https://www.kurs.kz/ - Курсы валют в обменных пунктах г. Алматы и других городах Казахстана
 


 





Найти
 
 


Koronawirus w Polsce. Kontrowersje wokół maseczek z Chin. Pytania o certyfikaty


Miliony maseczek sprowadzonych z Chin przez KGHM nie mają żadnych certyfikatów jakości, a rząd USA nie dopuścił ich do obrotu - podaje "Gazeta Wyborcza". Dziennik podkreśla, że wbrew stwierdzeniom przedstawicieli spółki, sprzęt jest bezużyteczny dla polskich lekarzy i pielęgniarek.
Wątpliwości dotyczą certyfikatów sprzętu, który w połowie kwietnia dotarł do Polski na pokładzie samolotu An-225, witanego w Warszawie przez rządzących w obecności mediów. Kiedy po raz pierwszy "Gazeta Wyborcza" napisała o braku zezwoleń na używanie m.in. maseczek z Chin, prezes KGHM Marcin Chludziński przedstawił w mediach społecznościowych dokumenty wystawione przez włoską firmę ECM, a w TVP Info mówił, że sprzęt był sprawdzany przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA).

Jednak "GW" ustaliła, że włoska firma nie ma prawa nadawania znaku CE środkom ochrony indywidualnej, a doniesieniom o certyfikacie wydanym przez FDA zaprzecza rzecznik prasowy tej rządowej agencji USA. - Zarejestrowanie nie oznacza zatwierdzenia lub dopuszczenia do obrotu - poinformowała gazetę Brittney Manchester z FDA.

Jak podaje dziennik, nieprawdziwy ma być też inny dokument, który pojawił się w sieci. Rafał Kalinowski, dyrektor ICR Polska przekazał, że certyfikat, który miała rzekomo wystawić jego firma, jest fałszywy.

Jacek Harłukowicz z "Gazety Wyborczej" ustalił również, że za sprowadzeniem części sprzętu z Państwa Środka stoi w rzeczywistości Fundacja Chińsko-Polskiej Wymiany Gospodarczej i Kulturalnej "Sinopol". Organizację zakładał były komunistyczny dyplomata w PRL Tian Yixing i jego syn Tian Qing - podaje dziennik.

Kontrowersje wokół maseczek z Chin. Nowe fakty

Według informacji "GW" przedstawiciel chińskiej Fundacji związany był ze spółką Hawe, kontrolowaną przez Marka Falentę, biznesmena skazanego ws. afery podsłuchowej w warszawskiej restauracji. Tian Qing współpracuje również m.in. z Piotrem Kozłowskim, byłym posłem Samoobrony. Ten ostatni w rozmowie z dziennikarzem gazety potwierdza udział fundacji w organizowaniu kilku transportów dla KGHM, ale stwierdza, że odbywało się to tylko do 4 kwietnia. Później w przygotowania transportów fundacja miała już nie być zaangażowana.

"Gazeta Wyborcza" wyjaśnia, że poprosiła o komentarz przedstawicieli KGHM, ale nie otrzymała odpowiedzi do czasu zamknięcia czwartkowego wydania dziennika.

"Coraz bardziej kłamliwe teksty, jutro okaże się, że w naszych kopalniach wyzyskujemy dzieci, a za dwa dni że reptilianie opanowali świat" - napisał w czwartek rano prezes KGHM Marcin Chludziński w odpowiedzi na tekst "GW" i zapowiedział pozew.

"Kolejny fake news `Gazety Wyborczej`. Przez niewiedzę i brak rzetelności - `GW` wprowadza Polaków w błąd. Nie będzie oświadczeń, wyślemy pozew. Maseczki już pomagają w walce z kornawirusem, ich jakość jest potwierdzona badaniami. Hejt nie zatrzyma pomocy dla polskich szpitali" - głosi z kolei oświadczenie KGHM.

Piotr Chęciński z biura komunikacji KGHM przekazał nam, że "wezwanie wystosowane do GW jest nie tylko zapowiadane ale jest już faktem".

Z kolei na czwartkowej konferencji prasowej Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia powiedział, że sprzęt z Chin - razem z certyfikatami - trafił Agencji Rezerw Materiałowych, ale jednocześnie poproszono o jego ocenę państwowy instytut. Dodał, że wyniki pracy ekspertów nie są jeszcze znane.

Wirtualna Polska, 30 kwietnia 2020
 
Дата публикации:30.04.2020
Тематика:Новости, В мире
Просмотров:109
 
Ключевые слова:
Сертификация Гуманитарная помощь Коронавирус Фейки Польша Китай Медицинская маска
 
 


Комментарии



 



Другие новости по этой теме