W ciągu zaledwie tygodnia wybito 90 tys. ptaków, a to może być początek. Ruszyły migracje, grypa krąży po całej Europie.
Ostatnie chłody, które wróciły do Europy, przyspieszyły migracje ptaków – co od razu widać w postępach ptasiej grypy. Główny Instytut Weterynarii do piątku 12 stycznia zanotował już trzy przypadki choroby w nowym roku, od początku sezonu na jesieni było 11 ognisk chorób.
Problemem jest ogromna zaraźliwość ptasiej grypy
Choroba jest postrachem hodowców drobiu i eksporterów, ponieważ jedno ognisko może wstrzymać handel zagraniczny w całym powiecie, województwie albo nawet, choć już coraz rzadziej – całym kraju. Szczęśliwie, od takich umów kraje importujące polskie mięso drobiowe już odchodzą.
Ptasia grypa znowu straszy eksport. Hodowcy liczą straty
Już trzy ogniska ptasiej grypy w nowym roku to nie tylko straty hodowców, ale i zagrożenie dla eksportu drobiu.
Problemy wynikają z ogromnej zaraźliwości tej choroby. Jak informuje prof. Krzysztof Śmietanka, kierownik zakładu chorób drobiu w Puławach, grypy ptaków nie można wyleczyć, ponieważ jest to choroba wirusowa, leki przeciwwirusowe w przypadku drobiu są ekonomicznie nieopłacalne, bo ich ceny przekraczałyby koszt samych zwierząt. Na dodatek choroba potrafi błyskawicznie postępować.
Dlatego wykrycia kolejnych ognisk oznaczają tak naprawdę wybijanie całych stad – do utylizacji trafiły wszystkie trzy zarażone w tym roku: niemal 39 tys. kaczek reprodukcyjnych w Wiszni Małej pod Wrocławiem, drugie ognisko wykryto w ubiegłym tygodniu w miejscowości Redło, w Zachodniopomorskiem, gdzie zlikwidowano 33 tys. indyków rzeźnych, trzecie ognisko wykryto już dwa dni później w stadzie 18 tys. indyków na drugim końcu kraju – w miejscowości Uścimów Stary w województwie lubelskim.
W całej UE odnotowano w tym roku 48 ognisk ptasiej grypy
Choroba oczywiście nie dotyczy tylko Polski, w całej Unii Europejskiej w tym roku odnotowano już 35 ognisk u dzikich ptaków oraz 13 ognisk u drobiu. Po kryzysowym roku 2021, kiedy doprowadziła do ogromnych strat w hodowli, teraz branża się pociesza, że jeszcze nie jest najgorzej. W ubiegłym tygodniu 20 tys. ptaków z fermy zajmującej się tuczem indyków musiało zostać wybitych w bawarskim okręgu Dillingen, potwierdzono też już wyniki z fermy w powiecie Oldenburg w Dolnej Saksonii – gdzie wybito 14,2 tys. indyków.
Pierwsze tej zimy ognisko ptasiej grypy stwierdzono w fermie hodowli 8700 kaczek w Wandei (Francja), które były zaszczepione na jesieni na tego wirusa. Wszystkie ptaki zlikwidowano.
W tym kraju łącznie były trzy ogniska od początku roku, we Francji na razie zanotowano tylko dwa ogniska. Ten kraj po ostatnich ciężkich doświadczeniach z grypą ptaków u kaczek zaczął je w tym roku eksperymentalnie szczepić – co, niestety, nie jest rozwiązaniem idealnym, ponieważ zmniejsza objawy, a nie chroni przed samym zakażeniem. Paradoksalnie, ułatwia więc przenoszenie wirusa dalej. Aż cztery ogniska wykryto na Węgrzech.
Wirus grypy ptaków okazuje się bardzo zjadliwy. Może trafić do gospodarstwa przez stado przelatujące nad fermą, za pomocą zanieczyszczonej słomy, można go wnieść na butach, do naprawdę dobrze zabezpieczonego gospodarstwa wirusa wniosły do środka zarażone... wróble, które zaraziły się w pobliskich zbiornikach wodnych od ptaków wędrujących. W ubiegłym tygodniu badacze wykryli pierwszego niedźwiedzia polarnego, który padł na tę chorobę – martwe zwierzę odkryto w północnej Alasce, w pobliżu Utqiagvik.
W ubiegłym roku grypa ptaków dosięgnęła 1,3 mln sztuk drobiu, jednym z największych ognisk była ferma w Wyłazach na Mazowszu, gdzie wybito stado 66 tys. indyków. Wirus powoduje błyskawiczne zarażenie całego stada, konieczność jego wybicia jest dużym obciążeniem ekonomicznym dla gospodarstwa, ale także utrudnia eksport mięsa drobiowego.
Rzeczpospolita, 14 stycznia 2024
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/0-1/74/72154
Текущая дата: 17.11.2024