Prawie 50 osób demonstrowało przed ambasadą Litwy w Warszawie przeciwko antypolskim działaniom władz w Wilnie. Akcji przewodziło Stowarzyszenie Memoriae Fidelis oraz Federacja Organizacji Kresowych. Protesty wywołały rządowe plany przyjęcia ustawy o oświacie - która zdaniem organizatorów pikiety - posłuży nacjonalistom jako narzędzie do likwidacji szkół polskich na Litwie.
Mimo niskiej temperatury i opadów śniegu atmosfera była gorąca. Wśród skandowanych przez tłum haseł można było usłyszeć między innymi: "Ręce precz od polskiej szkoły. Ręce precz od polskich dzieci", "Precz z litewskim szowinizmem. Szanujcie traktaty", "Stop z grzywnami za polskość", czy też "Litwini, żyjecie w Europie". Uczestnicy pikiety dzierżyli transparenty z napisami: "Władze litewskie łamią prawa człowieka" oraz "Jednoczymy się z Polakami represjonowanymi na Litwie". Inicjatorzy protestu przygotowali także petycję dla przedstawicieli ambasady. Odśpiewano Rotę.
- Polacy na Litwie powinni być traktowani jak Szwedzi w Finlandii, którzy mają tam swoje, szwedzkie szkolnictwo. Nic nie wskóramy bez uderzenia Litwinów w pysk, bo się rozbestwili - grzmiał Alexander Graf Pruszyński, kandydat na prezydenta Białorusi w 1994 roku. Bardziej stonowany w komentowaniu sprawy był organizator akcji Aleksander Szych ze Stowarzyszenia Memoriae Fidelis. - Sprzeciwiamy się łamaniu przez litewskie władze praw człowieka. Nie chodzi tu bowiem tylko o Polaków i patriotyzm. Chcemy przypomnieć Litwie, że jest w UE i powinna traktować mniejszości narodowe zgodnie z przepisami wspólnoty - tłumaczył "Rz" Aleksander Szych.
Przypomniał, że mniejszości w Polsce traktowane są dobrze. Podkreślił, że Litwini w Puńsku mają dwujęzyczne napisy oraz ogromne dopłaty do swojej oświaty.
- Akcja ma zmobilizować nasze władze, by wreszcie zastosowały takie środki, które na Litwie wymusiłyby stosowanie standardów UE i skończenie z antypolskością wynikającą z kompleksów historycznych - przekonywała w rozmowie z "Rz" Ewa Siemaszko ze Stowarzyszenia Memoriae Fidelis.
Manipulowanie przy polskiej oświacie zarzucił władzom w Wilnie inny z uczestników manifestacji, Adam Chajewski z Organizacji Federacji Kresowych. - Robią to od 20 lat. Polaków ma wynaradawiać polski nauczyciel i polska szkoła. Tym sposobem Litwini łamią traktat polsko - litewski, który wyraźnie mówi o nauczaniu po polsku przynajmniej do poziomu szkoły średniej oraz konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych - mówił "Rz" Chajewski.
Zaniepokojony projektem nowelizacji ustawy o szkolnictwie jest także poseł PiS dr Artur Górski, który pojawił się na demonstracji. Przyjęte przez sejmowy komitet poprawki określił mianem kroku wstecz w relacjach polsko - litewskich. - Brakuje nam skuteczności w stosunkach bilateralnych z Litwą. Jesteśmy dobrym bratem, który wprowadził Litwę na europejskie salony, a w zamian otrzymał politykę antypolską i za grosz wdzięczności - powiedział Górski.
Pod siedzibą ambasady zgromadziła się też grupa studentów z Uniwersytetu Warszawskiego. - W tym toku byłem na Ukrainie i spotkałem się lekceważeniem i zapominaniem dużego wkładu Polski w historię Ukraińców i ich kulturę. Dowiedziałem się, że Litwini postępują tak samo. Wierzymy, że młodsi ludzie są w stanie zauważyć, co niedobrego z Polkami dzieje się na Litwie. Stąd nasza obecność - powiedział Sylwester Fydrych, 21-letni student Wydziału Europeistyki UW.
Z obecności młodych zadowolony był Wiktor Węgrzyn, organizator Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. - Pikieta jest dobrym początkiem. Jeśli władze nie działają w kwestii Polaków na Litwie, społeczeństwo powinno wziąć sprawy w swoje ręce. Fakt, że na demonstracji znaleźli się młodzi ludzie, dobrze rokuje na przyszłość. Bowiem to oni w przyszłością obejmą władzę - skomentował Węgrzyn.
W tym tygodniu litewski sejmowy Komitet Oświaty i Nauki zatwierdził poprawki do ustawy o szkolnictwie. Zgodnie z ich założeniami w podstawówkach obowiązkowo wykładane będą dwa przedmioty w języku litewskim, w gimnazjach - trzy. Litewskiego będą także obligatoryjnie nauczane już przedszkolaki. Uczniowie szkół litewskich i szkół mniejszości narodowych będą także zdawać ujednolicony egzamin z języka państwowego, mimo iż nie są kształceni na podstawie tego samego programu nauczania. W myśl nowych przepisów w rejonach, gdzie jest mało uczniów, a obok szkoły litewskiej działa także polska, przestanie funkcjonować ta druga. Sejm może przyjąć nowelizację ustawy już w przyszłym tygodniu.
Utawa o oświacie nie jest pierwszym ciosem wymierzonym w Polaków na Litwie. Na liście zarzutów znajduje się także zakaz polskiej pisowni nazwisk w paszportach oraz kary, jakie są nakładane na przewoźników używających polskich nazw miejscowości.
Kolejna pikieta w obronie praw Polaków na Litwie odbędzie się 13 grudnia w Wilnie.
Marta Gmiter
Rzeczpospolita
11 grudnia 2010
- Polacy na Litwie powinni być traktowani jak Szwedzi w Finlandii, którzy mają tam swoje, szwedzkie szkolnictwo. Nic nie wskóramy bez uderzenia Litwinów w pysk, bo się rozbestwili - grzmiał Alexander Graf Pruszyński, kandydat na prezydenta Białorusi w 1994 roku. Bardziej stonowany w komentowaniu sprawy był organizator akcji Aleksander Szych ze Stowarzyszenia Memoriae Fidelis. - Sprzeciwiamy się łamaniu przez litewskie władze praw człowieka. Nie chodzi tu bowiem tylko o Polaków i patriotyzm. Chcemy przypomnieć Litwie, że jest w UE i powinna traktować mniejszości narodowe zgodnie z przepisami wspólnoty - tłumaczył "Rz" Aleksander Szych.
Przypomniał, że mniejszości w Polsce traktowane są dobrze. Podkreślił, że Litwini w Puńsku mają dwujęzyczne napisy oraz ogromne dopłaty do swojej oświaty.
- Akcja ma zmobilizować nasze władze, by wreszcie zastosowały takie środki, które na Litwie wymusiłyby stosowanie standardów UE i skończenie z antypolskością wynikającą z kompleksów historycznych - przekonywała w rozmowie z "Rz" Ewa Siemaszko ze Stowarzyszenia Memoriae Fidelis.
Manipulowanie przy polskiej oświacie zarzucił władzom w Wilnie inny z uczestników manifestacji, Adam Chajewski z Organizacji Federacji Kresowych. - Robią to od 20 lat. Polaków ma wynaradawiać polski nauczyciel i polska szkoła. Tym sposobem Litwini łamią traktat polsko - litewski, który wyraźnie mówi o nauczaniu po polsku przynajmniej do poziomu szkoły średniej oraz konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych - mówił "Rz" Chajewski.
Zaniepokojony projektem nowelizacji ustawy o szkolnictwie jest także poseł PiS dr Artur Górski, który pojawił się na demonstracji. Przyjęte przez sejmowy komitet poprawki określił mianem kroku wstecz w relacjach polsko - litewskich. - Brakuje nam skuteczności w stosunkach bilateralnych z Litwą. Jesteśmy dobrym bratem, który wprowadził Litwę na europejskie salony, a w zamian otrzymał politykę antypolską i za grosz wdzięczności - powiedział Górski.
Pod siedzibą ambasady zgromadziła się też grupa studentów z Uniwersytetu Warszawskiego. - W tym toku byłem na Ukrainie i spotkałem się lekceważeniem i zapominaniem dużego wkładu Polski w historię Ukraińców i ich kulturę. Dowiedziałem się, że Litwini postępują tak samo. Wierzymy, że młodsi ludzie są w stanie zauważyć, co niedobrego z Polkami dzieje się na Litwie. Stąd nasza obecność - powiedział Sylwester Fydrych, 21-letni student Wydziału Europeistyki UW.
Z obecności młodych zadowolony był Wiktor Węgrzyn, organizator Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. - Pikieta jest dobrym początkiem. Jeśli władze nie działają w kwestii Polaków na Litwie, społeczeństwo powinno wziąć sprawy w swoje ręce. Fakt, że na demonstracji znaleźli się młodzi ludzie, dobrze rokuje na przyszłość. Bowiem to oni w przyszłością obejmą władzę - skomentował Węgrzyn.
W tym tygodniu litewski sejmowy Komitet Oświaty i Nauki zatwierdził poprawki do ustawy o szkolnictwie. Zgodnie z ich założeniami w podstawówkach obowiązkowo wykładane będą dwa przedmioty w języku litewskim, w gimnazjach - trzy. Litewskiego będą także obligatoryjnie nauczane już przedszkolaki. Uczniowie szkół litewskich i szkół mniejszości narodowych będą także zdawać ujednolicony egzamin z języka państwowego, mimo iż nie są kształceni na podstawie tego samego programu nauczania. W myśl nowych przepisów w rejonach, gdzie jest mało uczniów, a obok szkoły litewskiej działa także polska, przestanie funkcjonować ta druga. Sejm może przyjąć nowelizację ustawy już w przyszłym tygodniu.
Utawa o oświacie nie jest pierwszym ciosem wymierzonym w Polaków na Litwie. Na liście zarzutów znajduje się także zakaz polskiej pisowni nazwisk w paszportach oraz kary, jakie są nakładane na przewoźników używających polskich nazw miejscowości.
Kolejna pikieta w obronie praw Polaków na Litwie odbędzie się 13 grudnia w Wilnie.
Marta Gmiter
Rzeczpospolita
11 grudnia 2010
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/11-/34/3231
Текущая дата: 24.11.2024