Suarez Navarro, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Agnieszkę Radwańską, zdołała odbudować się po słabym początku wtorkowego spotkania. Pierwszą partię przegrała w 27 minut, nie zapisując na swoim koncie ani jednego gema.

"To był zwariowany mecz i wariackie pierwsze dwa sety. Venus była niewiarygodna na początku. Zaczęłam trochę nerwowo. Ale w tenisie, nawet jeśli przegrasz pierwszą odsłonę, to wciąż jesteś w grze. Jestem szczęśliwa ze sposobu, w jaki wróciłam dziś" - emocjonowała się tuż po zakończeniu pojedynku Hiszpanka.

Porażkę na spokojnie przyjęła Villiams, która po raz pierwszy od 2012 roku dotarła do czołowej ósemki w Miami.

"Czuję, że jestem gotowa wygrywać tego typu mecze, ale tym razem niestety się nie udało. Popełniłam trochę za dużo błędów. Próbowałam przez całe spotkanie, ale do końca mi się nie udało znaleźć złotego środka między agresywną grą i trafianiem w kort. Ale wiele się uczę dzięki porażkom, zawsze pomagają mi polepszać moją grę" - zaznaczyła Amerykanka.

Suarez Navarro nigdy wcześniej nie dotarła do półfinału imprezy rangi WTA Premier. Jeśli wywalczy występ w finale, to po raz pierwszy w karierze awansuje do Top10 światowej listy.

Jej kolejną rywalką będzie rozstawiona z numerem dziewiątym Niemka Andrea Petkovic, która we wtorek pokonała Czeszkę Karolina Pliskova (14.) 6:4, 6:2.

27-letnia Petkovic po raz drugi osiągnęła najlepszą czwórką imprezy na Florydzie, poprzednio w półfinale grała tu w 2011 roku.

Miami, 1 kwietnia 2015
PAP