Белорусский портал в Казахстане

"Ruch bezwizowy" może mylić. Historia pani Ewy pokazuje, że nie każdy wjedzie tam bez problemu



Latanie do USA "bez wiz" to mylące sformułowanie. Wciąż należy pamiętać o dochowaniu wszystkich procedur. W przeciwnym przypadku trzeba się liczyć ze spotkaniem z amerykańskimi służbami bezpieczeństwa, o czym napisała pani Ewa.

"Ruch bezwizowy to jest jedna wielka ściema!" - alarmuje na Facebooku pani Ewa, która podróż do USA skończyła w celi. Paradoksalnie ma i nie ma racji. Dlaczego? Bo "ruch bezwizowy" to rodzaj skrótu myślowego. Zmieniły się procedury, ale wciąż nie można lecieć do Stanów tak, jak podróżujemy np. do Niemiec.

Na wstępie zaznaczmy także, że sytuacja Pani Ewy jest inna niż przeciętnego turysty. Kobieta - jak zaznacza w rozmowie z WP Finanse - za Oceanem mieszka od lat. Ma tam męża, jak mówi, "Amerykanina z dziada pradziada”. Ma też dwójkę dzieci, ma nawet numer ubezpieczenia społecznego, a dzięki temu jest współwłaścicielką nieruchomości męża.

Z jej słów wynika, że miała też wizę pozwalającą na okresowe zatrudnienie. Od niedawna starała się o tzw. zieloną kartę. Ta uprawniałaby ją do bezproblemowego pobytu w USA. W grudniu musiała na chwilę wrócić do Polski, by zająć się chorą matką. I tu zaczęły się jej problemy.

Do Stanów Zjednoczonych wrócić miała 16 stycznia. Wylądowała na lotnisku i już go właściwie nie opuściła. Stamtąd amerykańskie służby zabrały ją do aresztu, by chwilę później deportować ją z powrotem do Polski. Dlaczego nie mogła wjechać do USA? Teoretycznie, bez ważnych dokumentów, nie powinna w ogóle zostać wpuszczona do samolotu, czego dość skrupulatnie pilnują linie lotnicze. Jej sytuacja nie była jednak prosta i być może dlatego dopiero urzędnik na lotnisku w USA wyłapał nieprawidłowości.

Pytania o szczegóły sprawy skierowaliśmy do amerykańskiej ambasady w Polsce. Na odpowiedź czekamy.

Podróż pani Ewy skończyła się w celi. Kobieta zrobiła tam zdjęcie telefonem, pokazujące w jakich warunkach była trzymana. Metalowe łóżko, toaleta, posiłek na plastikowej tacy. Zazwyczaj strażnicy zabierają telefony, ale jej zapodział się w dziurawej w środku torebce.

I o to traktowanie przede wszystkim pretensje ma Polka. Która w komentarzach pod swoim postem wyjaśnia, że zabolało ją to, że została potraktowana jak "najgorszy przestępca". "Chodzi mi wyłącznie o ludzkie traktowanie" - odpowiedziała pod jednym z komentarzy o niedotrzymaniu przez nią wymaganych prawnie terminów.

Uwaga na terminy

Ta historia, mimo dość skomplikowanej struktury, powinna być przestrogą dla wszystkich. Dlaczego? "Jeśli ktoś już tam był i przesiedział wizę, to radzę nie tracić na bilet chyba, że ktoś chce przespać noc w celi" - pisze kobieta.

I owszem, terminy wciąż obowiązują. Zacznijmy od początku. Przed wyjazdem turystycznym niezbędne jest dostarczenie informacji do ESTA, czyli Elektronicznego Systemu Autoryzacji Podróży. Aby rozpocząć procedurę, trzeba wejść na stronę systemu.

Nie warto tego zostawiać na ostatnią chwilę. Amerykanie żądają, żeby wypełnić aplikację przynajmniej 72 godziny przed podróżą. Samo wypełnienie aplikacji powinno potrwać 15-20 minut. Odpowiedzi trzeba udzielać po angielsku. Przy rejestracji w systemie powinniśmy posiadać bilety powrotne lub na dalszą część wyjazdu z datą opuszczenia Stanów.

Druga istotna kwestia, to czas pobytu w USA. "Bez wizy" będzie można przebywać na terenie Stanów Zjednoczonych w celach turystycznych i biznesowych przez 90 dni. Przedłużenie pobytu nie będzie możliwe.

Opłaty wciąż obowiązują, bez wizy nie dla wszystkich

Podsumujmy. Od 11 listopada Polska przystąpiła do ruchu bezwizowego (Visa Waiver Program, VMP). Oznacza to, że nie potrzebujemy już tradycyjnej wizy, żeby dostać się do Stanów Zjednoczonych.

Żeby nie spotkały nas niespodziewane sytuacje, najpierw musimy zarejestrować się w elektronicznym systemie weryfikacji ESTA (Electronic System for Travel Authorization). Rejestracja kosztuje 14 dolarów i jest ważna 2 lata. Chętny powinien się zarejestrować co najmniej 72 godziny przed planowanym terminem odlotu. Na terenie USA może przebywać maksymalnie 90 dni.

Co ważne, o bezwizowej podróży do USA mogą zapomnieć osoby, które po 1 marca 2011 roku wyjeżdżały do Korei Północnej, Iranu, Iraku, Libii, Somalii, Sudanu, Syrii lub Jemenu. Te osoby wciąż mogą wjechać na teren Stanów Zjednoczonych, muszą jednak przejść tradycyjną ścieżkę.

Program ruchu bezwizowego nie pozwala też na podjęcie pracy na terenie USA.

Wirtualna Polska, 22 października 2019

Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/12/116/51782
Текущая дата: 14.11.2024