Zakłada to projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który złożyli w piątek w Sejmie.
Posłanka Małgorzata Niemczyk (PO) podkreśliła na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że walka z dopalaczami będzie skuteczna dopiero po uznaniu handlu nimi za przestępstwo.
Poseł Arkadiusz Myrcha (PO) podkreślił, że "przestępcy sprawnie wykorzystują luki w przepisach, czyniąc organy ścigania bezradnymi". "Polska i Polacy nie mogą być zakładnikami wyobraźni i przebiegłości przestępców, to przestępcy muszą stać się zakładnikami wyobraźni państwa i aparatu ścigania" - mówił.
W jego ocenie najważniejsze jest, że w projekcie nowelizacji zmienia się zasada, zgodnie z którą "to co nie jest zabronione, jest dozwolone", gdyż przestępcy wykorzystują to "wyprzedzając publikowanie listy środków zabronionych".
PO chce, aby środki psychotropowe były "zabronione z zasady". "Będzie można handlować tylko tym, co prawo przewiduje jako legalne i dopuszczone, nie zagrażające życiu i zdrowiu" - zaznaczył poseł.
Myrcha liczy, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński "nada temu projektowi tryb pilny".
Uczestnicząca w konferencji prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) poinformowała, że projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przygotowali na jej prośbę pracownicy łódzkiego magistratu.
Zdanowska przyznała, że w Łodzi "udało się poradzić ze stacjonarnym handlem dopalaczami", ale są one "jak hydra - odradzają się, a ich producenci i dystrybutorzy wymyślają coraz to nowe metody". "W tej chwili ten handel przeniósł się do bram, do sieci (Internetu), do podwórek i niestety również do szkół" - mówiła.
Zgodnie z projektem nowelizacji, 3 lata więzienia ma grozić za "wytwarzanie lub przerabianie środka zastępczego albo nowej substancji psychoaktywnej", a 5 lat więzienia za ich "przywóz, wywóz, przewóz, wewnątrzwspólnotowe nabycie lub wewnątrzwspólnotową dostawę".
Do 8 lat więzienia grozić ma za "wprowadzanie do obrotu środków zastępczych lub nowych substancji psychoaktywnych albo uczestniczenia w takim obrocie".
Trzy lata więzienia groziłyby każdemu "kto udziela innej osobie środka zastępczego lub nowej substancji psychoaktywnej, ułatwia albo umożliwia ich użycie, albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji".
Karą do 10. lat więzienia zagrożony byłby każdy, kto "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej udziela innej osobie środka zastępczego lub nowej substancji psychoaktywnej, ułatwia użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji".
Na początku tygodnia dwanaście osób z Trzebiatowa (Zachodniopomorskie)- w wieku od 14 do 30 lat - trafiło do szpitali w Gryficach, Kołobrzegu i Szczecinie z objawami zatrucia środkami psychoaktywnymi, prawdopodobnie dopalaczami. Sąd Rejonowy w Gryficach zdecydował w czwartek, że podejrzany o handel dopalaczami osiemnastoletni mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Usłyszał on zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia wielu osób, przez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji psychoaktywnych.
autor: Mieczysław Rudy
PAP, 8 czerwca 2018
Poseł Arkadiusz Myrcha (PO) podkreślił, że "przestępcy sprawnie wykorzystują luki w przepisach, czyniąc organy ścigania bezradnymi". "Polska i Polacy nie mogą być zakładnikami wyobraźni i przebiegłości przestępców, to przestępcy muszą stać się zakładnikami wyobraźni państwa i aparatu ścigania" - mówił.
W jego ocenie najważniejsze jest, że w projekcie nowelizacji zmienia się zasada, zgodnie z którą "to co nie jest zabronione, jest dozwolone", gdyż przestępcy wykorzystują to "wyprzedzając publikowanie listy środków zabronionych".
PO chce, aby środki psychotropowe były "zabronione z zasady". "Będzie można handlować tylko tym, co prawo przewiduje jako legalne i dopuszczone, nie zagrażające życiu i zdrowiu" - zaznaczył poseł.
Myrcha liczy, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński "nada temu projektowi tryb pilny".
Uczestnicząca w konferencji prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) poinformowała, że projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przygotowali na jej prośbę pracownicy łódzkiego magistratu.
Zdanowska przyznała, że w Łodzi "udało się poradzić ze stacjonarnym handlem dopalaczami", ale są one "jak hydra - odradzają się, a ich producenci i dystrybutorzy wymyślają coraz to nowe metody". "W tej chwili ten handel przeniósł się do bram, do sieci (Internetu), do podwórek i niestety również do szkół" - mówiła.
Zgodnie z projektem nowelizacji, 3 lata więzienia ma grozić za "wytwarzanie lub przerabianie środka zastępczego albo nowej substancji psychoaktywnej", a 5 lat więzienia za ich "przywóz, wywóz, przewóz, wewnątrzwspólnotowe nabycie lub wewnątrzwspólnotową dostawę".
Do 8 lat więzienia grozić ma za "wprowadzanie do obrotu środków zastępczych lub nowych substancji psychoaktywnych albo uczestniczenia w takim obrocie".
Trzy lata więzienia groziłyby każdemu "kto udziela innej osobie środka zastępczego lub nowej substancji psychoaktywnej, ułatwia albo umożliwia ich użycie, albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji".
Karą do 10. lat więzienia zagrożony byłby każdy, kto "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej udziela innej osobie środka zastępczego lub nowej substancji psychoaktywnej, ułatwia użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji".
Na początku tygodnia dwanaście osób z Trzebiatowa (Zachodniopomorskie)- w wieku od 14 do 30 lat - trafiło do szpitali w Gryficach, Kołobrzegu i Szczecinie z objawami zatrucia środkami psychoaktywnymi, prawdopodobnie dopalaczami. Sąd Rejonowy w Gryficach zdecydował w czwartek, że podejrzany o handel dopalaczami osiemnastoletni mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Usłyszał on zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia wielu osób, przez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji psychoaktywnych.
autor: Mieczysław Rudy
PAP, 8 czerwca 2018
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/16-402/3/43728
Текущая дата: 23.11.2024