Przed nami spadek temperatury, jakiego dawno nie notowaliśmy. - Nad Polskę wchodzi wyż znad Syberii i fala wyjątkowo silnych mrozów: ponad 20 st. C - mówi Wirtualnej Polsce synoptyk Krzysztof Ścibor. - To niestety oznacza ryzyko awarii sieci ciepłowniczych czy problemy w transporcie. Przy brzegu zamarznąć może Bałtyk - ostrzega.
Przed nami niemal 10 dni z falą mrozów, których siła wcześniej nie była sygnalizowana w prognozach długoterminowych. - Dostaliśmy klapsa od natury. Człowiek nie ma władzy nad pogodą, a ta pokaże nam w najbliższych dniach, co potrafi - mówi Krzysztof Ścibor z biura prognoz Calvus.
Nad Polskę zaczyna napływać bardzo mroźne powietrze ze wschodu. Już w nocy z czwartku na piątek na Podlasiu, Warmii i Mazurach oraz na Kujawach i Pomorzu będzie poniżej -10 st. C. Z dnia na dzień polarny chłód wypierał będzie biskajskie ciepło na południe od linii Warty i Mazowsza.
- W niedzielę zmrożona będzie już cała Polska. Musimy być przygotowani na to, że nocami na termometrach zobaczymy nawet -25 st. C. - To będzie powietrze bardzo mroźne, bo pozbawione wilgoci. Jak na Syberii. Nie jest wykluczone, że w niektórych miejscach strefy brzegowej zamarznie nawet Bałtyk - ostrzega synoptyk.
Zanim przez kilka dni cała Polska będzie odnotowywała rekordy mrozów, środkowe i południowe regiony (w piątek wieczorem i w sobotę) czeka nas bardzo zmienna, ale i niebezpieczna pogoda.
- W województwach południowych cały czas będzie lekko na plusie, więc śnieg i deszcz będą bardzo uciążliwe, a do tego marznące i powodujące gołoledź. Warunki drogowe będą jeszcze trudniejsze. Zacznie też silnie wiać ze wschodu - wyjaśnia WP ekspert i radzi, aby śledzić ostrzeżenia IMGW.
Pogoda. "Czołg arktycznego powietrza"
Synoptyk Krzysztof Ścibor podkreśla, że opady na styku dwóch mas powietrza to jedno zagrożenie, ale fala mrozu oznaczać może nasilenie problemów, które już znamy z tej zimy.
Przez kilka nocy lokalnie w Podlaskiem może być ok. -25 st. C. - To pokazuje skalę tego, co nas czeka w przyszłym tygodniu. "Mróz dwucyfrowy" zobaczymy w wielu regionach Polski - dodaje ekspert. Obserwatorzy pogody mówią wręcz, że przez Polskę przejdzie "czołg arktycznego powietrza", który spowoduje "katastrofę komunikacyjną".
To nie potrwa dwa dni. Seria awarii i opóźnień?
- Wyjątkowo - nawet jak na luty - niskie temperatury mogą powodować awarie sieci ciepłowniczych i kłopoty z uruchomieniem samochodów czy autobusów. Powinniśmy pamiętać np. o usunięciu wody z instalacji w ogródkach - wylicza Krzysztof Ścibor.
- Niestety tak silny mróz odbije się także na stanie nawierzchni dróg. Jeziora będą skute lodem, co niesie kolejne zagrożenie, bo tafla tylko pozornie będzie równomiernej grubości - dodaje synoptyk z biura prognoz Calvus.
W połowie lutego "radykalna odwilż"
Z obecnych modeli pogodowych wynika, że fala siarczystych mrozów utrzyma się nad naszą częścią Europy do połowy lutego.
- Najdłużej mroźno będzie w północnych częściach kraju. Po 14 lutego czeka nas radykalna odwilż i 5-7 st. C na słupkach termometrów - mówi Krzysztof Ścibor.
Wirtualna Polska, 4 lutego 2021
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/3-1/145/58268
Текущая дата: 19.11.2024