Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Wall Street Journal" zwrócił uwagę na fakt, że w niektórych miejscach na świecie rozpoczęły się już procesy szczepień. - Niektóre zachodnie kraje spoza UE oraz azjatyckie państwa rozpoczęły już szczepienia. Tymczasem miliony obywateli UE wciąż czeka - mówił premier. Powinniśmy być bardzo uważni w kwestii jakiejkolwiek możliwości wplątania się w biurokrację - zaznaczył.

Głos szefa polskiego rządu nie jest odosobniony. Na dłuższy niż w innych państwach proces akceptacji szczepionki zwracają uwagę również inni przywódcy państw członkowskich. Nadzieję na przyspieszenie tego procesu wyraził w rozmowie z "WSJ" kanclerz Austrii Sebastian Kurz.

- Mam nadzieję, że także UE, przy zachowaniu wszystkich naukowych standardów, uzyska szybkie i odbiurokratyzowane zatwierdzenie pierwszych szczepionek (...). Im wcześniej w UE będziemy mogli rozpocząć szczepienia, tym lepiej. Każdy dzień pandemii w Europie oznacza tysiące ofiar śmiertelnych, poważne straty gospodarcze i mnóstwo ludzi, którzy muszą obawiać się o swoje miejsce pracy - mówił Kurz.

Pierwotnie Europejska Agencja Leków planowała ogłoszenie decyzji względem dopuszczenia na europejski rynek szczepionki koncernu Pfizer na 29 grudnia. Jednak po krytyce, m.in. ze strony niemieckiego ministra zdrowia, poinformowano, że opinia zostanie wygłoszona jeszcze przed świętami. Oznacza to, że proces szczepień mógłby ruszyć w niektórych krajach jeszcze przed świętami.

Tymczasem w niektórych krajach rozpoczęły się już masowe szczepienia. Jako pierwsza o dopuszczeniu szczepionek do użycia zdecydowała Wielka Brytania. W ślad za nią poszły USA i Kanada. We wszystkich trzech krajach proces rozpoczął się od szczepienia pracowników ochrony zdrowia.

Wirtualna Polska, 18 grudnia 2020