Prezydent Barack Obama zamierza zrewidować podejście Waszyngtonu do kwestii wspierania rebeliantów syryjskich po tegorocznym głęboko niezadowalającym zainicjowaniu ich wojskowego szkolenia - oświadczył w piątek minister obrony USA Ashton Carter.
Obama wypowie się publicznie na ten temat jeszcze w piątek - dodał Carter, który przebywa z wizytą w Londynie. "Sądzę, że usłyszycie bardzo rychło jego wypowiedź w tej kwestii dotyczącą propozycji jakie zaaprobował i jakie zamierzamy realizować" - powiedział dziennikarzom szef Pentagonu.
Cytując anonimowego przedstawiciela ministerstwa obrony USA dziennik "New York Times" poinformował wcześniej, że administracja Obamy zakończyła realizowany przez Pentagon kosztem 500 mln dolarów program szkolenia i wyposażania zbrojnej opozycji syryjskiej.
Według gazety oznacza to uznanie faktu, że kontrowersyjny program nie doprowadził do stworzenia jakiejkolwiek formacji bojowej zdolnej zmierzyć się z Państwem Islamskim (IS).
W maju wojska USA rozpoczęły szkolenie, które miało objąć do 5400 bojowników rocznie. W przedsięwzięciu tym widziano test realizowanej przez Obamę strategii zapewniania sobie lokalnych partnerów w zwalczaniu bojowników IS i odciążania sił amerykańskich od tego zadania. Program napotykał jednak od początku na trudności, a pierwsza, licząca 54 ludzi, wyszkolona grupa poszła w rozsypkę w pierwszym starciu z Frontem al-Nusra - syryjskim odgałęzieniem Al-Kaidy.
Carter zaznaczył, że USA będą się starały wspierać syryjskich rebeliantów w podobny sposób, jak czyniły to z powodzeniem w przypadku zwalczających Państwo Islamskie w Syrii syryjskich Kurdów.
"Praca jaką wykonaliśmy z Kurdami w północnej Syrii jest przykładem skutecznego podejścia tam, gdzie ma się do czynienia ze sprawną, umotywowaną grupą, którą można doprowadzić do sukcesu. To dokładnie taki rodzaj przykładu, jaki zamierzamy naśladować współdziałając z innymi grupami w innych częściach Syrii. To ma być rdzeń koncepcji prezydenta" Obamy - wyjaśnił szef Pentagonu.
Londyn, 9 pażdziernika 2015
PAP
Cytując anonimowego przedstawiciela ministerstwa obrony USA dziennik "New York Times" poinformował wcześniej, że administracja Obamy zakończyła realizowany przez Pentagon kosztem 500 mln dolarów program szkolenia i wyposażania zbrojnej opozycji syryjskiej.
Według gazety oznacza to uznanie faktu, że kontrowersyjny program nie doprowadził do stworzenia jakiejkolwiek formacji bojowej zdolnej zmierzyć się z Państwem Islamskim (IS).
W maju wojska USA rozpoczęły szkolenie, które miało objąć do 5400 bojowników rocznie. W przedsięwzięciu tym widziano test realizowanej przez Obamę strategii zapewniania sobie lokalnych partnerów w zwalczaniu bojowników IS i odciążania sił amerykańskich od tego zadania. Program napotykał jednak od początku na trudności, a pierwsza, licząca 54 ludzi, wyszkolona grupa poszła w rozsypkę w pierwszym starciu z Frontem al-Nusra - syryjskim odgałęzieniem Al-Kaidy.
Carter zaznaczył, że USA będą się starały wspierać syryjskich rebeliantów w podobny sposób, jak czyniły to z powodzeniem w przypadku zwalczających Państwo Islamskie w Syrii syryjskich Kurdów.
"Praca jaką wykonaliśmy z Kurdami w północnej Syrii jest przykładem skutecznego podejścia tam, gdzie ma się do czynienia ze sprawną, umotywowaną grupą, którą można doprowadzić do sukcesu. To dokładnie taki rodzaj przykładu, jaki zamierzamy naśladować współdziałając z innymi grupami w innych częściach Syrii. To ma być rdzeń koncepcji prezydenta" Obamy - wyjaśnił szef Pentagonu.
Londyn, 9 pażdziernika 2015
PAP
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/3-1/257/32892
Текущая дата: 06.11.2024