Historyczna rekonstrukcja bitwy wojsk niemieckich i rosyjskich pod Tannenbergiem z 1914 roku odbyła się w niedzielę pod Szkotowem na Mazurach. Według organizatorów była to największa w Polsce inscenizacja związana z setną rocznicą wybuchu I wojny światowej.
W plenerowym widowisku zorganizowanym w miejscu bitwy z 1914 roku wystąpiło ponad 200 członków grup rekonstrukcyjnych z całej Europy. Walki z udziałem piechoty, kawalerii i artylerii obejrzało w niedzielne popołudnie kilka tysięcy widzów.
Rekonstrukcja zaczęła się od przypomnienia tła historycznego bitwy. Odczytano autentyczne odezwy do zamieszkującej wówczas Mazury ludności polskiej, które wydało naczelne dowództwo niemieckie i głównodowodzący armią rosyjską wielki książe Mikołaj Mikołajewicz Romanow.
Organizatorzy podkreślali, że w bitwie uczestniczyło wielu Polaków wcielonych do armii obu państw zaborczych. Często byli to mieszkańcy przygranicznych wsi, pochodzący z Mazowsza w zaborze rosyjskim oraz Warmiacy i Mazurzy z Prus Wschodnich. We wrogich oddziałach musieli walczyć ze sobą nie tylko dawni sąsiedzi, ale nawet krewni.
Publiczność mogła zobaczyć rosyjski zwiad, zdobywanie ufortyfikowanego przez Niemców wzgórza szkotowskiego i atak na wioskę poprzedzony ewakuację ludności cywilnej. Pokazano kontrataki, szarżę kawalerii, ostrzał artyleryjski i z broni maszynowej oraz walkę wręcz o okopy. Towarzyszyły temu niezwykle widowiskowe efekty pirotechniczne. Po raz pierwszy zaprezentowano kopię samochodu pancernego rolls-royce, jakimi dysponowała armia rosyjska.
Widzowie mogli też zwiedzać obozowiska obu walczących armii, pocztę polową, a nawet wojskowy szpital, w którym prezentowano narzędzia chirurgiczne, jakich w tamtych czasach używano. Dowiadywali się tam, że najpopularniejszym zabiegiem na wojnie były amputacje, które - zdaniem ówczesnych lekarzy - zmniejszały ryzyko gangreny i innych komplikacji po otrzymanej w boju ranie.
Jak powiedział współorganizator niedzielnej inscenizacji Mirosław Sochacki, było to największe pod względem liczby uczestników widowisko historyczne związane z setną rocznicą wybuchu I wojny światowej. "To pierwsza na tak dużą skalę pierwszowojenna rekonstrukcja, w której brałem udział" - przyznał.
Mimo upału uczestnicy wystąpili w drobiazgowo odtworzonym umundurowaniu i uzbrojeniu z epoki, ważącym nawet po 40 kg. "Jako rekonstruktorzy musimy być przyzwyczajeni do różnych warunków pogodowych. Jeśli podjęliśmy się udziału w widowisku, to staramy się wiernie oddać wygląd i zachowanie ówczesnych żołnierzy" - ocenił Stanisław Wieczorek. Jak przyznał, rekonstruktorzy byli zadowoleni z widowiska, chociaż wybuchy były tak głośne, że po bitwie niektórzy z nich niewiele słyszeli.
Inny z uczestników, historyk Ihar Mielnikau, który przyjechał do Szkotowa z Białorusi, podkreślał w rozmowie, że członkowie grup rekonstrukcyjnych z różnych krajów bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili. Jak dodał, cieszy się, że mógł w ten sposób uczcić rocznicę bitwy i wybuchu I wojny.
Według organizatorów rekonstrukcja bitwy pod Tannenbergiem była żywą lekcją historii i symbolicznym upamiętnieniem żołnierzy poległych podczas Wielkiej Wojny. Rocznicowym obchodom tych wydarzeń towarzyszyło hasło "śmierć połączyła wszystkich". Przed inscenizacją odbyło się nabożeństwo ekumeniczne na cmentarzu wojennym w Szkotowie. Lokalny samorząd zorganizował też prezentację kultury polskiej, niemieckiej i rosyjskiej. Podobne inscenizacje mają odbywać się w następnych latach.
W bitwie pod Tannenbergiem w sierpniu 1914 roku walczyło 400 tys. żołnierzy Imperium Rosyjskiego i Cesarstwa Niemieckiego. Po obu stronach zginęło blisko 50 tys. osób, które spoczywają na 300 cmentarzach wojennych w woj. warmińsko-mazurskim.
W ocenie historyków była to jedna z najważniejszych bitew na froncie wschodnim I wojny. Niemcy powstrzymali rosyjską ofensywę w Prusach Wschodnich, ale dla obrony tej prowincji musieli wycofać trzy korpusy piechoty i dywizję kawalerii z Francji. Przyczyniło się to do niepowodzenia ofensywy na froncie zachodnim i wpłynęło na losy I wojny.
W XX wieku niemiecka propaganda przedstawiała zwycięstwo z 1914 roku jako symboliczny rewanż za średniowieczną porażkę Krzyżaków pod Grunwaldem. Dlatego nazywano je pierwszą i drugą bitwą pod Tannenbergiem. Zwycięstwo upamiętniono budową istniejącego do 1945 roku Tannenberg Denkmal, czyli mauzoleum pod Olsztynkiem, w którym pochowano dowodzącego armią niemiecką marszałka Paula von Hindenburga.
27 lipca 2014, Nidzica
PAP
Rekonstrukcja zaczęła się od przypomnienia tła historycznego bitwy. Odczytano autentyczne odezwy do zamieszkującej wówczas Mazury ludności polskiej, które wydało naczelne dowództwo niemieckie i głównodowodzący armią rosyjską wielki książe Mikołaj Mikołajewicz Romanow.
Organizatorzy podkreślali, że w bitwie uczestniczyło wielu Polaków wcielonych do armii obu państw zaborczych. Często byli to mieszkańcy przygranicznych wsi, pochodzący z Mazowsza w zaborze rosyjskim oraz Warmiacy i Mazurzy z Prus Wschodnich. We wrogich oddziałach musieli walczyć ze sobą nie tylko dawni sąsiedzi, ale nawet krewni.
Publiczność mogła zobaczyć rosyjski zwiad, zdobywanie ufortyfikowanego przez Niemców wzgórza szkotowskiego i atak na wioskę poprzedzony ewakuację ludności cywilnej. Pokazano kontrataki, szarżę kawalerii, ostrzał artyleryjski i z broni maszynowej oraz walkę wręcz o okopy. Towarzyszyły temu niezwykle widowiskowe efekty pirotechniczne. Po raz pierwszy zaprezentowano kopię samochodu pancernego rolls-royce, jakimi dysponowała armia rosyjska.
Widzowie mogli też zwiedzać obozowiska obu walczących armii, pocztę polową, a nawet wojskowy szpital, w którym prezentowano narzędzia chirurgiczne, jakich w tamtych czasach używano. Dowiadywali się tam, że najpopularniejszym zabiegiem na wojnie były amputacje, które - zdaniem ówczesnych lekarzy - zmniejszały ryzyko gangreny i innych komplikacji po otrzymanej w boju ranie.
Jak powiedział współorganizator niedzielnej inscenizacji Mirosław Sochacki, było to największe pod względem liczby uczestników widowisko historyczne związane z setną rocznicą wybuchu I wojny światowej. "To pierwsza na tak dużą skalę pierwszowojenna rekonstrukcja, w której brałem udział" - przyznał.
Mimo upału uczestnicy wystąpili w drobiazgowo odtworzonym umundurowaniu i uzbrojeniu z epoki, ważącym nawet po 40 kg. "Jako rekonstruktorzy musimy być przyzwyczajeni do różnych warunków pogodowych. Jeśli podjęliśmy się udziału w widowisku, to staramy się wiernie oddać wygląd i zachowanie ówczesnych żołnierzy" - ocenił Stanisław Wieczorek. Jak przyznał, rekonstruktorzy byli zadowoleni z widowiska, chociaż wybuchy były tak głośne, że po bitwie niektórzy z nich niewiele słyszeli.
Inny z uczestników, historyk Ihar Mielnikau, który przyjechał do Szkotowa z Białorusi, podkreślał w rozmowie, że członkowie grup rekonstrukcyjnych z różnych krajów bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili. Jak dodał, cieszy się, że mógł w ten sposób uczcić rocznicę bitwy i wybuchu I wojny.
Według organizatorów rekonstrukcja bitwy pod Tannenbergiem była żywą lekcją historii i symbolicznym upamiętnieniem żołnierzy poległych podczas Wielkiej Wojny. Rocznicowym obchodom tych wydarzeń towarzyszyło hasło "śmierć połączyła wszystkich". Przed inscenizacją odbyło się nabożeństwo ekumeniczne na cmentarzu wojennym w Szkotowie. Lokalny samorząd zorganizował też prezentację kultury polskiej, niemieckiej i rosyjskiej. Podobne inscenizacje mają odbywać się w następnych latach.
W bitwie pod Tannenbergiem w sierpniu 1914 roku walczyło 400 tys. żołnierzy Imperium Rosyjskiego i Cesarstwa Niemieckiego. Po obu stronach zginęło blisko 50 tys. osób, które spoczywają na 300 cmentarzach wojennych w woj. warmińsko-mazurskim.
W ocenie historyków była to jedna z najważniejszych bitew na froncie wschodnim I wojny. Niemcy powstrzymali rosyjską ofensywę w Prusach Wschodnich, ale dla obrony tej prowincji musieli wycofać trzy korpusy piechoty i dywizję kawalerii z Francji. Przyczyniło się to do niepowodzenia ofensywy na froncie zachodnim i wpłynęło na losy I wojny.
W XX wieku niemiecka propaganda przedstawiała zwycięstwo z 1914 roku jako symboliczny rewanż za średniowieczną porażkę Krzyżaków pod Grunwaldem. Dlatego nazywano je pierwszą i drugą bitwą pod Tannenbergiem. Zwycięstwo upamiętniono budową istniejącego do 1945 roku Tannenberg Denkmal, czyli mauzoleum pod Olsztynkiem, w którym pochowano dowodzącego armią niemiecką marszałka Paula von Hindenburga.
27 lipca 2014, Nidzica
PAP
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/3-3/119/26868
Текущая дата: 16.11.2024