Na całych Wyspach Brytyjskich złożono w niedzielę hołd żołnierzom poległym w konfliktach zbrojnych, zwłaszcza obu światowych wojnach. W uroczystościach przed pomnikiem Cenopath w Londynie uczestniczyła rodzina królewska. Byli też Polacy.
Niedziela po 11 listopada (Armistice Day), dniu zawieszenia broni kończącego działania wojenne na froncie zachodnim podczas I wojny światowej, obchodzona jest w Wielkiej Brytanii jako Remembrance Sunday (Niedziela Pamięci). W pierwszej wojnie światowej Brytyjczycy ponieśli więcej strat niż w drugiej.
Tradycyjnie obchody ku czci poległych w konfliktach zbrojnych są okazją, która jednoczy Brytyjczyków wokół dumnej pamięci dokonań sił zbrojnych imperium.
Uroczystość przed symbolicznym pomnikiem nieznanego żołnierza (Cenotaph) nieopodal siedziby premiera przy Downing Street zaplanowana jest w najdrobniejszym szczególe. Z góry wiadomo, gdzie kto stoi, w jakiej kolejności składa się wieńce, kiedy się maszeruje i w jakim porządku wychodzi.
Punktualnie o godz. 11. z wybiciem pierwszego uderzenia dzwonu Big Ben rozległa się pojedyncza salwa artyleryjska, a wraz z wybiciem ostatniego rozpoczęła się formalna uroczystość. Sygnał dał trębacz odgrywając capstrzyk.
Pierwszy wieniec z czerwonych maków, symbolizujących pamięć, składa Elżbieta II, po niej książę Edynburga Philip i inni członkowie rodziny królewskiej, jak nakazuje tradycja związani z różnymi jednostkami wojskowymi.
Jako ostatni z rodziny królewskiej składa wieniec książę Kentu. Następnie orkiestra gra marsza żałobnego, co jest sygnałem do składania wieńców przez liderów partii reprezentowanych w Izbie Gmin. Tę część rozpoczyna urzędujący premier.
W dalszej kolejności wieńce składają przedstawiciele dyplomatyczni wspólnoty Commonwealth, między innymi Australii, która w II wojnie światowej straciła 60 tys. żołnierzy i Indii, które wystawiły 2,5 mln ochotników. Od kilku lat wieńców nie składa przedstawiciel Zimbabwe, ponieważ kraj ten wystąpił z Commonwealthu, choć w czasie II wojny światowej wielu pilotów z ówczesnej Rodezji służyło w brytyjskim lotnictwie.
Następnym punktem jest uroczystość religijna: krótka modlitwa w intencji poległych odprawiona przez anglikańskiego biskupa Londynu Richarda Chartres przy akompaniamencie chóru stypendystów z ekskluzywnej szkoły prywatnej Westminster School.
Obecni są też przedstawiciele wszystkich niemal Kościołów chrześcijańskich i wyznań niechrześcijańskich m. in. judaizmu, buddystów, sikhów i muzułmanów.
Po zbiorowej modlitwie "Ojcze Nasz" rodzina królewska opuszcza miejsce, a po niej inni dygnitarze, a wśród nich byli premierzy (86-letnia Margaret Thatcher była tym razem nieobecna), burmistrz Londynu i inni oficjalni goście.
Na znak trębacza rozpoczyna się składanie wieńców przez organizacje kombatanckie i parada weteranów z orkiestrą, tym razem z udziałem około 7 tys. osób, w tym weteranów Polskich Sił Zbrojnych i ostatnich konfliktów zbrojnych w Iraku i Afganistanie.
Według BBC organizacja charytatywna Royal British Legion wspomagająca weteranów, w tym roku ze sprzedaży czerwonych maków wpinanych w butonierkę i noszonych przez cały listopad, zebrała 40 mln funtów. Patronką organizacji jest Elżbieta II.
Parady wojskowe, nabożeństwa i składanie wieńców pod pomnikami upamiętniającymi poległych żołnierzy odbyły się w wielu miastach, a także w państwach Commonwealthu. Po raz pierwszy tegoroczna parada odbyła się bez żadnego weterana pamiętającego I wojnę światową. Ostatni z nich, Claude Choules, zmarł w Australii, w maju tego roku, w wieku 110 lat.
Tygodnik "Observer" donosi, że British Library we współpracy z 12 innymi bibliotekami europejskimi udostępni swoje materiały o I wojnie światowej w internecie. Realizacja projektu (Remembering the First World War) potrwa trzy lata. Ma on być gotowy na obchody stulecia wybuchu I wojny światowej w 2014 r. Udostępnionych zostanie wtedy około 400 tys. materiałów źródłowych.
13 listopada 2011, Londyn
PAP
Tradycyjnie obchody ku czci poległych w konfliktach zbrojnych są okazją, która jednoczy Brytyjczyków wokół dumnej pamięci dokonań sił zbrojnych imperium.
Uroczystość przed symbolicznym pomnikiem nieznanego żołnierza (Cenotaph) nieopodal siedziby premiera przy Downing Street zaplanowana jest w najdrobniejszym szczególe. Z góry wiadomo, gdzie kto stoi, w jakiej kolejności składa się wieńce, kiedy się maszeruje i w jakim porządku wychodzi.
Punktualnie o godz. 11. z wybiciem pierwszego uderzenia dzwonu Big Ben rozległa się pojedyncza salwa artyleryjska, a wraz z wybiciem ostatniego rozpoczęła się formalna uroczystość. Sygnał dał trębacz odgrywając capstrzyk.
Pierwszy wieniec z czerwonych maków, symbolizujących pamięć, składa Elżbieta II, po niej książę Edynburga Philip i inni członkowie rodziny królewskiej, jak nakazuje tradycja związani z różnymi jednostkami wojskowymi.
Jako ostatni z rodziny królewskiej składa wieniec książę Kentu. Następnie orkiestra gra marsza żałobnego, co jest sygnałem do składania wieńców przez liderów partii reprezentowanych w Izbie Gmin. Tę część rozpoczyna urzędujący premier.
W dalszej kolejności wieńce składają przedstawiciele dyplomatyczni wspólnoty Commonwealth, między innymi Australii, która w II wojnie światowej straciła 60 tys. żołnierzy i Indii, które wystawiły 2,5 mln ochotników. Od kilku lat wieńców nie składa przedstawiciel Zimbabwe, ponieważ kraj ten wystąpił z Commonwealthu, choć w czasie II wojny światowej wielu pilotów z ówczesnej Rodezji służyło w brytyjskim lotnictwie.
Następnym punktem jest uroczystość religijna: krótka modlitwa w intencji poległych odprawiona przez anglikańskiego biskupa Londynu Richarda Chartres przy akompaniamencie chóru stypendystów z ekskluzywnej szkoły prywatnej Westminster School.
Obecni są też przedstawiciele wszystkich niemal Kościołów chrześcijańskich i wyznań niechrześcijańskich m. in. judaizmu, buddystów, sikhów i muzułmanów.
Po zbiorowej modlitwie "Ojcze Nasz" rodzina królewska opuszcza miejsce, a po niej inni dygnitarze, a wśród nich byli premierzy (86-letnia Margaret Thatcher była tym razem nieobecna), burmistrz Londynu i inni oficjalni goście.
Na znak trębacza rozpoczyna się składanie wieńców przez organizacje kombatanckie i parada weteranów z orkiestrą, tym razem z udziałem około 7 tys. osób, w tym weteranów Polskich Sił Zbrojnych i ostatnich konfliktów zbrojnych w Iraku i Afganistanie.
Według BBC organizacja charytatywna Royal British Legion wspomagająca weteranów, w tym roku ze sprzedaży czerwonych maków wpinanych w butonierkę i noszonych przez cały listopad, zebrała 40 mln funtów. Patronką organizacji jest Elżbieta II.
Parady wojskowe, nabożeństwa i składanie wieńców pod pomnikami upamiętniającymi poległych żołnierzy odbyły się w wielu miastach, a także w państwach Commonwealthu. Po raz pierwszy tegoroczna parada odbyła się bez żadnego weterana pamiętającego I wojnę światową. Ostatni z nich, Claude Choules, zmarł w Australii, w maju tego roku, w wieku 110 lat.
Tygodnik "Observer" donosi, że British Library we współpracy z 12 innymi bibliotekami europejskimi udostępni swoje materiały o I wojnie światowej w internecie. Realizacja projektu (Remembering the First World War) potrwa trzy lata. Ma on być gotowy na obchody stulecia wybuchu I wojny światowej w 2014 r. Udostępnionych zostanie wtedy około 400 tys. materiałów źródłowych.
13 listopada 2011, Londyn
PAP
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/3-3/158/10522
Текущая дата: 15.11.2024