Rząd wprowadza restrykcje, które dotyczą także świątyń. Będzie mogła w nich przebywać maksymalnie jedna osoba na 15m². To ograniczenie identyczne, jak podczas wiosennego lockdownu. W maju restrykcje zaczęły być luzowane. Na początku zwiększono liczbę wiernych do jednej osoby na każde 10m².

Czy w związku z tym można powiedzieć, że kościoły mają taryfę ulgową względem basenów czy siłowni, które zostały całkowicie zamknięte? "Super Express" zlecił sondaż, z którego wynika, że większość Polaków życzyłaby sobie zamknięcia świątyń z powodu epidemii koronawirusa. Zdecydowanie za zamknięciem opowiedziało się 27 proc. respondentów. Do takiego rozwiązania raczej przychyla się kolejne 25 proc. badanych co łącznie daje 52 proc.

Mocny sprzeciw wobec zamykania kościołów zgłasza 18 proc. Polaków, a kolejne 23 proc. raczej byłoby przeciwnych. 7 proc. pytanych o to osób nie ma w tej sprawie zdania.

Badanie zrealizował Instytut Badań Pollster w dniach 27-28 października 2020 roku na próbie 1022 dorosłych Polaków.

Do tej pory rządy w Europie raczej unikały zamykania kościołów. Wiosną lockdown dotknął świątynie na Słowacji i we Włoszech. Na Litwie zakazano używania wody święconej. W Belgii kościoły katolickie i synagogi zawiesiły nabożeństwa.

Oficjalną liczbę chorych w Polsce powinno się kilkukrotnie przemnożyć, aby otrzymać wynik zbliżony do prawdziwej liczby zachorowań. To nie napawa rządzących optymizmem. Powszechnie mówi się już o zapaści polskiej służby zdrowia. Czy zamknięcie kościołów pomogłoby w walce z koronawirusem?

Póki co rząd nie zdecydował się na taki krok. Postanowiono wprowadzić nowe restrykcje, które będą kłopotliwe dla wielu gałęzi gospodarki. Od soboty zamknięte będą galerie handlowe (z wyłączeniem sklepów spożywczych i drogerii), kina czy teatry. Z usług hotelarskich będzie można skorzystać tylko pod warunkiem wyjazdu służbowego.

Wirtualna Polska, 5 listopada 2020