Dziecko, które rodzi dziecko zawsze budzi emocje. 11-letnia dziewczynka kilka dni temu została mamą. Trafiła do lekarza z powodu złego samopoczucia i bólu brzucha.

W placówce medycznej nie było żadnych wątpliwości. Stwierdzono, że dziewczynka jest w zaawansowanej ciąży. Zawiadomiono policję, 11-latka trafiła natychmiast do szpitala. Tam przyszło na świat jej dziecko.

Choć niewiele wiadomo o małej bohaterce tych zdarzeń, mówi się, że sprawcą ciąży miałby być mężczyzna, który opiekował się 11-latką podczas jej pobytu na Ukrainie, skąd dziecko pochodzi.

Dziewczynka na terenie Polski jest dopiero od września, jej matka natomiast przebywała tu wcześniej. Kobieta najprawdopodobniej była świadoma stanu córki, lecz utrzymywała go w tajemnicy. Zgłosiła się do lekarza mówiąc o bólu brzucha córki dopiero 18 grudnia. Okazało się, że dziewczynka już rodzi.

Matki poniżej 18 r.ż. stanowią ok. 5 proc. matek w Polsce.

Jak to możliwe, że 11-latka zaszła w ciążę? Odpowiada ginekolog dr n. med. Jacek Tulimowski:

- Dziewczynki szybciej dojrzewają. Obecnie zaczynają miesiączkować w wieku 10, 11, 12 lat. Oczywiście wiadomo, że na początku te cykle są chimeryczne, czyli może być jedna, dwie owulacje na rok - wyjaśnia ginekolog dr n. med. Jacek Tulimowski.

Owulacja oznacza możliwość zajścia w ciążę i tu dr Tulimowski zwraca uwagę na dwa aspekty:

- Pierwsza kategoria to jest sama możliwość zajścia w ciążę, a druga to kwestia bezpieczeństwa. Niestety, w przypadku takiej młodej dziewczynki, zajście w ciążę jest ryzykowne. Poród jest bardzo niebezpieczny. Organizm nastolatki, czyli w sumie dziecka, nie jest jeszcze dostosowany do całej procedury związanej z ciążą, ilością hormonów, jak również samym aktem porodowym. Są to porody bardzo niebezpieczne ze względu na możliwe komplikacje u tak młodej osoby.

Lekarz zwraca uwagę na fakt, że czynniki dietetyczne, modyfikowana żywność ma działanie estrogenne. Wczesne przyjmowane różnych substancji skażonych antybiotykami albo hormonami. Dlatego pewne rzeczy odbywają się w sposób wcześniejszy niż 10-15 lat temu.

Dr Tulimowski zwraca uwagę również na coś innego:

- Proszę pamiętać, że ciąża 11-letniej dziewczynki to jest sprawa prokuratury. To nie jest ciąża fizjologiczna. To już jest drugi tygiel związany z tym, jak jedenastolatka zaszła w ciążę. To też problem związany z kompletnym brakiem jakiejkolwiek edukacji związanej z fizjologią rozrodu, czyli edukacji seksualnej. To jest problem wszechobecnej obecnie pedofilii. Dla takiego małego dziecka nastoletniego, sama ciąża to jest trauma, także psychologiczna. Gdy dzieci mają dzieci, pojawia się szereg problemów socjomedycznych. Ta dziewczynka jest na poziomie zabawy lalkami, a tutaj mamy do czynienia z tym, że ona wychodzi ze szpitala z prawdziwym wózkiem i z prawdziwym dzieckiem. Natomiast jej psychika nie jest dostosowana do tej trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Ona może wypierać tę sytuację.

Tak wczesna ciąża oznacza bardzo duże niebezpieczeństwo dla matki i dziecka.

- Miednica, układ kostny, więzadła - wszystkie te elementy są jeszcze na etapie dziecięcym - wylicza dr Tulimowski. - A ciało musi pokonać 9 miesięcy ciąży i akt porodowy. Jest to bardzo, bardzo traumatyczne. Takie ciąże są powikłane. Zawsze bardzo boimy się o ciąże u nastolatek i u kobiet starszych. Ale u nastolatek, z punktu widzenia fizjologii porodu, ja bym się bał o wiele bardziej niż u kobiet, które są w wieku 40 plus, co jest obecnie na porządku dziennym.

Pierwsza miesiączka zwykle występuje ok. 12 roku życia. Na początku jednak cykle bywają bezowulacyjne. Kobieta zaczyna być płodna między 12 a 16 rokiem życia. Zauważono, że dziewczynki z większą masą ciała zwykle dojrzewają nieco szybciej. Bardzo duża jest rola czynników genetycznych - córki często zaczynają i przestają miesiączkować w wieku zbliżonym do matki.

Nie wszystkie ciąże nastoletnich matek są skutkami czynów zabronionych, jak molestowanie seksualne przez dorosłych. Niekiedy dochodzi do współżycia między nastolatkami za obupólną zgodą. Podstawą profilaktyki są rozmowy z dziećmi i edukacja seksualna ze strony rodziców i placówek oświatowych.

Wirtualna Polska, 22 grudnia 2018