Do katastrofy doszło koło francuskiego miasta Barcelonette. Znaleziono już szczątki maszyny, ale nie ma dokładnej informacji o ofiarach.

Według prezydenta Francji Francois Hollande`a, najprawdopodobniej nikt nie przeżył katastrofy Airbusa A320 w Alpach. - Okoliczności każą myśleć, że nikt nie ocalał - powiedział w specjalnym wystąpieniu. Jak podkreślił, wiele ofiar pochodzi z Niemiec. - Warunki pogodowe w okolicy były dobre - powiedział synoptyk z firmy Cumulus.

Według doniesień francuskich mediów, na pokładzie samolotu było 142 pasażerów i 6 członków załogi. Z kolei premier Francji Manuel Valls powiedział, że mogło zginąć od 142 do 150 osób. 

- Wydarzył się dramat. Można przypuszczać, że ani jedna osoba nie przeżyła. Nie znamy jednak nazwisk ofiar - powiedział na konferencji prasowej prezydent Francji Francois Hollande. 

Na miejsce katastrofy, 105 km na północ od Nicei, jadą przedstawiciele rządu w Paryżu - premier Manuel Valls i szef MSW Bernard Cazeneuve. 

Szczątki maszyny zostały zlokalizowane przez helikoptery francuskiej żandarmerii. 

Samolot leciał z Barcelony do Duesseldorfu. Katastrofę potwierdziła francuska żandarmeria. 

Na pokładzie było około 150 osób - podaje IAR. Z kolei Reuters, powołując się na lokalne media, pisze o 142 pasażerach oraz sześciu członkach załogi. 

Hiszpański dziennik "El Mundo" podaje informacje o tym, że na pokładzie znajdowało się 132 pasażerów i sześciu członków załogi. "El Pais" podaje, że na pokładzie było "około 140 osób". 

A320 D-AIPX był jednym z najstarszych A320 z numerem seryjnym 0147 i został wydany w listopadzie 1990 roku. Był jednym z najstarszych we flocie niemieckich linii. 

Airbus miał wylecieć o godz. 9:35, ruszył jednak z opóźnieniem o godz. 10:01. Na miejscu na miał być o godz. 11:55 - informuje "La Provence". 

Dziennik "Le Figaro" na swojej stronie internetowej podaje, że maszyna zniknęła z radarów o godz. 11:20. O godz. 10.47 airbus nadał do wieży kontrolnej lotniska w Prowansji sygnał ostrzegawczy. 

Samolot w pewnym momencie znajdował się na wysokości 38.000 stóp, zanim zanim zaczął schodzić i stracił sygnał na 6800 stóp. 

- Polskie służby konsularne - jak zawsze w takich sytuacjach - sprawdzają, czy na pokładzie samolotu linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu i rozbił się na południu francuskich Alp, nie było Polaków - powiedział rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. 

Służby konsularne @MSZ_RP sprawdzają, czy na pokładzie samolotu German Wings, który rozbił się w Alpach mogli być obywatele polscy.

- Warunki pogodowe w okolicy były dobre - powiedział synoptyk z firmy Cumulus. 

Ekspert ds. lotnictwa, Piotr Abraszek z "Nowej Techniki Wojskowej", powiedział w rozmowie z WP, że "należy się liczyć z najgorszym". – W warunkach górskich, gdy temperatura jest ujemna i leży śnieg, szanse na uratowanie kogokolwiek niestety są nikłe - stwierdził. 

Germanwings są tanimi liniami Lufthansy. Od 13 lat obsługują one połączenia w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie. W Hiszpanii niemiecki przewoźnik lata do 9 miast. W 2014 roku, z jego usług skorzystało prawie 2 miliony Hiszpanów. 

Airbus A320 to jeden z popularniejszych modeli samolotów pasażerskich na świecie. Ten model odbył swój pierwszy lot komercyjny w barwach Air France w marcu 1988 roku. 

Jest bezpośrednią odpowiedzią europejskiego producenta na amerykańskiego Boeinga 737. Jego średnia prędkość przelotowa to 830 kilometrów na godzinę. 

Airbus A320 jest najczęściej wybieranym samolotem przez tanie linie lotnicze, jednak największymi jego operatorami są tradycyjni, duzi i średni przewoźnicy. Na pokład zabiera do 180 osób. 

Wirtualna Polska, 24 marca 2015