Jak poinformował w sobotę starszy aspirant Rafał Biczysko z policji w Tarnowskich Górach, rozbicie szajki to efekt pracy specjalnej grupy zwalczającej kradzieże kolejowej infrastruktury.
Od kilku tygodni grupa intensywnie pracowała nad sprawami kradzieży sieci trakcyjnych i telekomunikacyjnych na terenie pobliskiej gminy Tworóg. W efekcie funkcjonariusze z tamtejszego komisariatu i oficerowie operacyjni tarnogórskiej komendy wpadli na trop kilkorga mieszkańców Zabrza.
Okazało się, że kradzieży dokonywała sześcioosobowa grupa kierowana przez 31-latka, który niedawno opuścił zakład karny po dwunastoletnim wyroku. Pomagali mu jeszcze dwaj mężczyźni, dwie kobiety, a także 15-latka.
Jak wyjaśnił Biczysko, rolą kobiet było przede wszystkim stanie na czatach, a także swego rodzaju kamuflowanie przestępczego procederu. „Na kobietę przy torach strażnicy ochrony kolei będą patrzyć mniej podejrzliwie. Mniej podejrzeń budzi też samochód z +rodziną+ w środku, niż np. z czterema mężczyznami” - wskazał policjant.
Złodzieje okradali przede wszystkim rzadko uczęszczaną, wyłączoną z ruchu osobowego linię kolejową z Tarnowskich Gór w kierunku Fosowskich. Stosowali różne metody, część sieci trakcyjnej zrywali, inne elementy odinstalowywali po wyłączeniu napięcia. Od lipca ub. r. dokonali co najmniej 9 kradzieży. Straty wyceniono na ponad 200 tys. zł.
Na wniosek policji i prokuratury sąd w Tarnowskich Górach w piątek tymczasowo aresztował jednego z zatrzymanych. O dalszym losie piętnastolatki zadecyduje sąd rodzinny, który może m.in. skierować ją do domu poprawczego.
5 stycznia 2013, Katowice
PAP