Pakistańskie władze zaprzeczyły jakoby prowadziły rozmowy pokojowe z talibami. Islamabad podkreślił, że uczyni to tylko wówczas, gdy bojownicy talibscy jako pierwsi się rozbroją i poddadzą - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera.
"W imieniu rządu mówię kategoryczne +nie+ dla dialogu" z talibami - powiedział minister spraw wewnętrznych Rehman Malik dziennikarzom w Islamabadzie.
Premier Yusuf Raza Gilani pozostawił jednak drzwi otwarte takim negocjacjom. W rozmowie z BBC polityk nie wykluczył rozmów "z tymi, którzy się poddadzą i wyrzekną się przemocy". "Ci są do zaakceptowania" - powiedział.
Pod koniec września rząd w Islamabadzie sugerował, żeby "dać szansę" negocjacjom z talibami działającymi na i z terytorium Pakistanu.
W sobotę zastępca dowódcy pakistańskich talibów na obszarze plemiennym Bajaur w Pakistanie, Maulvi Faqir Mohammad, powiedział że jego ruch i rząd w Islamabadzie prowadzą rozmowy pokojowe, co może przyczynić się do dalszego pogorszenia stosunków na linii USA-Pakistan.
Dzień później zaprzeczyli temu rzecznik pakistańskich talibów Ehsanullah Ehsan oraz mułła Dadullah, szef talibów w regionie Bajaur.
Sprzeczne doniesienia z kręgu talibów dochodzą po raz drugi w ciągu miesiąca. Pod koniec listopada również dwóch przedstawicieli pakistańskich talibów wysłało sprzeczne komunikaty w sprawie prowadzenia rozmów pokojowych z Islamabadem.
Obserwatorzy zauważają, że sprzeczne wypowiedzi mogą świadczyć o przeciwstawnych poglądach wśród kierownictwa pakistańskiego Talibanu na temat tego, czy ugrupowanie to powinno prowadzić rozmowy z rządem po kilku latach walk, w których zginęły dziesiątki tysięcy bojowników, cywilów i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Według ekspertów, rośnie tym samym możliwość, że jedna z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych w kraju dzieli się na frakcje.
Reuters zwraca uwagę, że jest mało prawdopodobne, aby Stany Zjednoczone, które dostarczają Pakistanowi pomoc wojskową i gospodarczą, przychylnie patrzyły na rozmowy pokojowe z terrorystyczną organizacją pakistańskich talibów Tehrik-e-Taliban Pakistan (Talibski Ruch Pakistanu - TTP). Przypisuje się jej przeprowadzenie wielu zamachów w Pakistanie. W 2007 roku organizacja ta wypowiedziała świętą wojnę rządowi pakistańskiemu, by ukarać go za sojusz z USA.
Ostatnio jednak cieniem na stosunkach amerykańsko-pakistańskich położył się dokonany 27 listopada atak powietrzny NATO na dwie pakistańskie placówki wojskowe przy granicy z Afganistanem, gdzie zginęło 24 żołnierzy. W ramach odwetu Islamabad od końca listopada blokuje tranzyt konwojów z zaopatrzeniem dla wojsk NATO w Afganistanie.
Pakistan zapowiedział w niedzielę, że jeszcze przez kilka tygodni może utrzymać blokadę konwojów samochodowych. Premier Gilani zaznaczył, że jego kraj i Stany Zjednoczone potrzebują większego zaufania we wzajemnych stosunkach.
12 grudnia 2011, Islamabad
PAP
Premier Yusuf Raza Gilani pozostawił jednak drzwi otwarte takim negocjacjom. W rozmowie z BBC polityk nie wykluczył rozmów "z tymi, którzy się poddadzą i wyrzekną się przemocy". "Ci są do zaakceptowania" - powiedział.
Pod koniec września rząd w Islamabadzie sugerował, żeby "dać szansę" negocjacjom z talibami działającymi na i z terytorium Pakistanu.
W sobotę zastępca dowódcy pakistańskich talibów na obszarze plemiennym Bajaur w Pakistanie, Maulvi Faqir Mohammad, powiedział że jego ruch i rząd w Islamabadzie prowadzą rozmowy pokojowe, co może przyczynić się do dalszego pogorszenia stosunków na linii USA-Pakistan.
Dzień później zaprzeczyli temu rzecznik pakistańskich talibów Ehsanullah Ehsan oraz mułła Dadullah, szef talibów w regionie Bajaur.
Sprzeczne doniesienia z kręgu talibów dochodzą po raz drugi w ciągu miesiąca. Pod koniec listopada również dwóch przedstawicieli pakistańskich talibów wysłało sprzeczne komunikaty w sprawie prowadzenia rozmów pokojowych z Islamabadem.
Obserwatorzy zauważają, że sprzeczne wypowiedzi mogą świadczyć o przeciwstawnych poglądach wśród kierownictwa pakistańskiego Talibanu na temat tego, czy ugrupowanie to powinno prowadzić rozmowy z rządem po kilku latach walk, w których zginęły dziesiątki tysięcy bojowników, cywilów i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Według ekspertów, rośnie tym samym możliwość, że jedna z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych w kraju dzieli się na frakcje.
Reuters zwraca uwagę, że jest mało prawdopodobne, aby Stany Zjednoczone, które dostarczają Pakistanowi pomoc wojskową i gospodarczą, przychylnie patrzyły na rozmowy pokojowe z terrorystyczną organizacją pakistańskich talibów Tehrik-e-Taliban Pakistan (Talibski Ruch Pakistanu - TTP). Przypisuje się jej przeprowadzenie wielu zamachów w Pakistanie. W 2007 roku organizacja ta wypowiedziała świętą wojnę rządowi pakistańskiemu, by ukarać go za sojusz z USA.
Ostatnio jednak cieniem na stosunkach amerykańsko-pakistańskich położył się dokonany 27 listopada atak powietrzny NATO na dwie pakistańskie placówki wojskowe przy granicy z Afganistanem, gdzie zginęło 24 żołnierzy. W ramach odwetu Islamabad od końca listopada blokuje tranzyt konwojów z zaopatrzeniem dla wojsk NATO w Afganistanie.
Pakistan zapowiedział w niedzielę, że jeszcze przez kilka tygodni może utrzymać blokadę konwojów samochodowych. Premier Gilani zaznaczył, że jego kraj i Stany Zjednoczone potrzebują większego zaufania we wzajemnych stosunkach.
12 grudnia 2011, Islamabad
PAP
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/6-0/224/11140
Текущая дата: 26.11.2024