Liczba zakażonych rośnie. Kolejne przypadki zakażeń pojawiły się już między innymi w Stanach Zjednoczonych, Tajlandii i Korei Północnej. Czy Polacy są bezpieczni?
1. Co to jest koronawirus i skąd się wziął?
Koronawirus budzi w ludziach coraz większy strach. Wirus powoduje zapalenie płuc porównywalne do zespołu ostrej niewydolności oddechowej SARS.
Co wiemy o nowym koronawirusie? Naukowcy twierdzą, że najbardziej prawdopodobnym źródłem pochodzenia wirusa są zwierzęta. Koronawirusy to duża rodzina wirusów, które mogą wywoływać różnego rodzaju infekcje. Wirus, który odpowiada za obecną falę zarażeń, jest nazywany 2019-nCoV.
- Nie jest to nowa grupa, tylko jest to nowy typ i z tego powodu jesteśmy trochę spokojniejsi, bo wiemy mniej więcej, jakie właściwości ma ta rodzina wirusów. Oczywiście każdy nowy "mutant" stanowi zagadkę, dopóki się nie przekonamy, jak bardzo jest zjadliwy. Udało się już zbadać jego DNA, znając budowę jesteśmy w stanie stworzyć test, który go wykrywa. Jest to wirus odzwierzęcy, ale nieznany jest jeszcze konkretny gatunek zwierzęcia, który był źródłem zarażenia - wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologii, terapii zakażeń, prezes zarządu Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.
Najwięcej zachorowań odnotowano w liczącym 11 milionów osób mieście Wuhan. Najprawdopodobniej źródło choroby pojawiło się na jednym z tamtejszych bazarów z owocami morza i mięsem.
- Jesteśmy niemal pewni, że nie jest to wirus szczególnie zjadliwy. Oczywiście, jeżeli trafi na podatny grunt, zwłaszcza na osoby osłabione czy starsze - to jest groźny. Gdyby to był wirus o wyższej zjadliwości, to przy takim zagęszczeniu ludności w tym rejonie Chin, tych osób zarażonych byłoby znacznie więcej - podkreśla Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
2. Jak można się zarazić koronawirusem?
Zakażenie następuje najczęściej poprzez obróbkę zakażonego mięsa i zjadanie surowych części takiego zwierzęcia - wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski. Ponadto zarówno Światowa Organizacja Zdrowia, jak i władze chińskie potwierdziły, że wirus może rozprzestrzeniać się bezpośrednio między ludźmi.
- Wirusem można się zarazić drogą kropelkową oraz przez kontakt ze skażona powierzchnią, np. dotykanie poręczy w autobusie, na której jest wydzielina chorego – wyjaśnia dr hab. n. med. Katarzyna Pancer z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny.
Groźny jest kontakt z zarażoną osobą. A co z paczkami, które przylatują do nas z Chin? Pytamy eksperta ds. zakażeń, czy one również stanowią źródło potencjalnego ryzyka.
- Nie, w ten sposób nie można się zarazić. Wirus, podobnie jak SARS, poza organizmem żyje zapewne tylko kilka godzin, w związku z tym nie ma takiego zagrożenia. Natomiast gdyby przyjechało stamtąd surowe mięso zarażonego zwierzęcia, to oczywiście ono stanowi potencjalne źródło zarażenia - mówi dr Grzesiowski.
Krótkie życie wirusa to dobra wiadomość. Gorsza jest taka, że okres jego wylęgania może trwać nawet kilka dni.
- Okres wylęgania to jest ok. 5-6 dni, a już dwa dni przed pojawieniem się objawów choroby możemy zarażać. To jest newralgiczne, bo nie jesteśmy wtedy w stanie wykryć takich przypadków. Jeszcze nie ma gorączki, kaszlu, a wirus jest już obecny w naszych wydzielinach - podkreśla dr Grzesiowski.
3. Koronawirus - pierwsze objawy choroby
Pierwsze objawy zarażenia koronawirusem przypominają zwykłe przeziębienie.
- Gorączka, kaszel, utrudnione oddychania, duszności - to typowe objawy. Oczywiście są łagodniejsze przypadki, kiedy człowiek będzie się czuł po prostu osłabiony, jak przy zwykłym przeziębieniu. W tych gorszych przypadkach wirus wywołuje zapalenie płuc - wyjaśnia dr Grzesiowski.
Pierwsze objawy przypominają zwykłe przeziębieniePierwsze objawy przypominają zwykłe przeziębienie (iStock)
Jak ustrzec się przed chorobą? Unikanie dużych skupisk i podejrzanych potraw w barach ulicznych to najlepszy sposób, by uchronić się przed zarażeniem wirusem, jeżeli wybieramy się bezpośrednio do Chin.
- Najważniejsze są zasady higieny osobistej, należy często myć ręce, zawsze po korzystaniu z komunikacji publicznej. Podczs pobytu w Chinach można korzystać również z żeli albo chusteczek dezynfekcyjnych. Jeżeli jedziemy w okolice występowania zachorowań, to możemy stosować maseczki ochronne - wyjaśnia dr Katarzyna Pancer.
To trudny okres, tym bardziej że w Chinach rozpoczęły się masowe podróże w związku ze zbliżającym się Nowym Rokiem. To zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa między kolejnymi osobami. Przybędzie też wielu turystów. Później wirus może się wraz z nimi przenieść się na kolejne kraje. Już teraz pasażerowie wracający z tamtego rejonu przechodzą na lotnisku pomiar temperatury.
- Na pewno takim najbardziej newralgicznym miejscem w Polsce jest lotnisko Okęcie, bo to jest najbardziej prawdopodobna droga dotarcia do nas wirusa. Tam działa graniczna stacja sanitarno-epidemiologiczna, która pełni dyżur całą dobę. Jesteśmy też w unijnej sieci wczesnego ostrzegania o zagrożeniach transgranicznych (EWRS), więc jeśli na terenie Unii pojawiłby się jakiś zarażony pacjent, to zostaniemy o tym automatycznie zawiadomieni. Cała strategia sprowadza się do wczesnego wykrycia i izolacji - wyjaśnia Jan Bondar.
- Szpitale, np. Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie przygotowują odpowiednie pomieszczenia na wypadek pojawienia się osób powracających z Wuhan, u których występują objawy zapalenia dróg oddechowych w okresie do 14 dni - dodaje dr Katarzyna Pancer.
4. GIS odradza podróże do Chin
Główny Inspektorat Sanitarny zapewnia, że nasze służby graniczne oraz sanitarne są postawione w stan gotowości. Mają reagować na wszystkie niepokojące sygnały. Na razie nie ma powodów do paniki, ale osoby mające problemy zdrowotne powinny na jakiś czas odłożyć podróż do Chin. To one są najbardziej narażone na potencjalne zarażenie wirusem.
- Ważne jest to, żeby osoby, które mogą odroczyć swoją podróż do Chin, to zrobiły. Szczególnie nie jest ona teraz zalecana osobom, które mają jakieś deficyty zdrowotne. Są one najbardziej wrażliwe na ten wirus. Do grupy wysokiego ryzyka należą osoby w podeszłym wieku, leczące się różnymi substancjami, chemioterapeutykami – wyjaśnia dr hab. Jarosław Pinkas pełniący funkcję głównego inspektora sanitarnego.
Tylko w Chinach liczba zakażonych sięgnęła już 440 osób. Dwa przypadki wirusa odnotowano w Tajlandii i po jednym w Korei Płd., Japonii i USA.
Wirtualna Polska, 22 styzcnia 2020
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/6-0/78/51452
Текущая дата: 18.11.2024