Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku. Nikt nie przeżył
Nikt z pasażerów prezydenckiego samolotu, który rozbił się w rosyjskim Smoleńsku nie przeżył katastrofy, do której doszło, gdy maszyna podchodziła do lądowania. Na pokładzie był prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz najważniejsze osoby w państwie. MSZ Rosji potwierdza: nikt nie przeżył katastrofy. Według rzecznika polskiego MSZ, zginęło 88 osób. Rzecznik rosyjskiego ministerstwa spraw nadzwyczajnych podaje, że w katastrofie zginęło 96 osób. Chodzi o łączną liczbę członków delegacji i załogi samolotu.
Wszystkie osoby zginęły w tej niewyobrażalnej tragedii - powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski na brifingu przed MSZ. Według informacji MSZ na pokładzie miało być 89 osób. Zginęło 88 osób. Jedna osoba się nie stawiła na lotnisku przed wylotem. Była to Zofia Kruszyńska.
Piotr Paszkowski powiedział, że według informacji agencyjnych trzy osoby przeżyły, ale są ciężko ranne. Rzecznik MSZ twierdzi, że to na razie niepotwierdzona informacja. Źródła zbliżone do obsługi lotniczej podają, że na pokładzie samolotu znajdowało się też 7 osób załogi. Rosyjska agencja Interfax mówi o 96 ofiarach. To łączna liczba członków delegacji i załogi maszyny. Agencja Interfax poinformowała, że odnaleziono jedną z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu.
Paszkowski przekazał że do Polski płyną kondolencji. - Kanclerz Merkel próbuje połączyć się z Premierem Tuskiem - mówił. Zapowiedział, że zostanie powołana komisja, która będzie badała przyczyny wypadku. - Nie wiadomo, co było przyczyną, to zbieg różnych okoliczności. Możemy założyć, że samolot był w pełni technicznie sprawny - stwierdził. Rzecznik resortu dyplomacji przekazał, że w rządzie trwają przemieszczenia, i wkrótce zapadną decyzje, jak zorganizować życie państwa. Paszkowski mówił, że o katastrofie dowiedział się od polskiego ambasadora, który był na miejscu na lotnisku i czekał na polską delegację.
Premier Donald Tusk zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów. Wszyscy ministrowie są w drodze do Warszawy. Do Warszawy jedzie także marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który według konstytucji przejmuje władzę w państwie.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał specjalną komisję do zbadania przyczyn katastrofy polskiego samolotu. Będzie jej przewodniczył premier Rosji Władimir Putin. Prezydent Rosji wysłał także na miejsce wypadku ministra do spraw nadzwyczajnych Siergieja Szojgu. Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że będzie śledztwo ws. katastrofy prezydenckiego samolotu .
Katastrofa wydarzyła się o godz. 8.56. Według władz Smoleńska na razie nie odnaleziono "czarnych skrzynek" prezydenckiego Tupolewa. Z wraku nie wydobyto jeszcze ciał ofiar. - Na miejscu katastrofy pracują śledczy. Trwa ustalanie liczby zabitych i poszkodowanych - powiedział przedstawiciel prokuratury. Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji poinformowało, że samolot rozbił się w odległości 300-400 metrów od pasa startowego lotniska. Według naocznego świadka, na którego powołuje się agencja ITAR-TASS, w wyniku silnego uderzenia oderwał się ogon samolotu. Według informacji TVN24 samolot wykonał cztery podejścia do lądowania.
Dziennikarz TVN24 Jan Mróz powołując się na naocznego świadka mówi, że samolot podchodził do lądowania w bardzo gęstej mgle. Nie udało mu się osiąść na ziemi, więc maszyna została poderwana w górę. W trakcie zawracania maszyna zahaczyła o drzewa i rozbiła się. Tu 154 stanął w płomieniach.
Przed lotniskiem obecni są polscy dziennikarze. Nie zostali dopuszczeni do miejsca katastrofy. Na miejscu pracują służby ratownicze. - Załoga samolotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego była informowana przez białoruskich kontrolerów lotu o niesprzyjających warunkach pogodowych i otrzymała propozycję, by wylądować w Moskwie albo w Mińsku - poinformowała agencja ITAR-TASS. Podała to rzeczniczka głównego zarządu ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych w obwodzie smoleńskim Irina Andrianowa.
Według niej na miejscu katastrofy pracuje 134 ratowników i 50 sztuk sprzętu. Poza tym w akcji ratowniczej uczestniczą grupy operacyjne FSB, milicji i służb ratowniczych ze Smoleńska. Z Moskwy przylecą dwa śmigłowce ministerstwa ze specjalistami medycyny sądowej.
Prócz prezydenckiej pary wraz z Lechem Kaczyńskim w Katyniu mieli być m.in. ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes IPN Janusz Kurtyka, biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego biskup i generał brygady Miron Chodakowski oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik oraz szef NBP Sławomir Skrzypek oraz wszyscy szefowie sił zbrojnych polskiej armii. Po ogłoszeniu informacji uczestnicy uroczystości katyńskich modlił się za dusze ofiar.
W intencji ofiar będzie celebrowana msza święta na Wawelu . O godz. 12 zabrzmiał Dzwon Zygmunta.
Telefony dla rodzin ofiar katastrofy
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa uruchomiło specjalne numery telefonów dla rodzin osób, które zginęły w katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.
785-700-604
785-700-201
785-700-199
785-700-765
22/601-58-37
22/601-58-24
Lista pasażerów samolotu rządowego TU 154 M lecącego z oficjalną delegacją do Katynia znajduje się na stronie internetowej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Wszystkie osoby zginęły w tej niewyobrażalnej tragedii - powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski na brifingu przed MSZ. Według informacji MSZ na pokładzie miało być 89 osób. Zginęło 88 osób. Jedna osoba się nie stawiła na lotnisku przed wylotem. Była to Zofia Kruszyńska.
Piotr Paszkowski powiedział, że według informacji agencyjnych trzy osoby przeżyły, ale są ciężko ranne. Rzecznik MSZ twierdzi, że to na razie niepotwierdzona informacja. Źródła zbliżone do obsługi lotniczej podają, że na pokładzie samolotu znajdowało się też 7 osób załogi. Rosyjska agencja Interfax mówi o 96 ofiarach. To łączna liczba członków delegacji i załogi maszyny. Agencja Interfax poinformowała, że odnaleziono jedną z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu.
Paszkowski przekazał że do Polski płyną kondolencji. - Kanclerz Merkel próbuje połączyć się z Premierem Tuskiem - mówił. Zapowiedział, że zostanie powołana komisja, która będzie badała przyczyny wypadku. - Nie wiadomo, co było przyczyną, to zbieg różnych okoliczności. Możemy założyć, że samolot był w pełni technicznie sprawny - stwierdził. Rzecznik resortu dyplomacji przekazał, że w rządzie trwają przemieszczenia, i wkrótce zapadną decyzje, jak zorganizować życie państwa. Paszkowski mówił, że o katastrofie dowiedział się od polskiego ambasadora, który był na miejscu na lotnisku i czekał na polską delegację.
Premier Donald Tusk zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów. Wszyscy ministrowie są w drodze do Warszawy. Do Warszawy jedzie także marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który według konstytucji przejmuje władzę w państwie.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał specjalną komisję do zbadania przyczyn katastrofy polskiego samolotu. Będzie jej przewodniczył premier Rosji Władimir Putin. Prezydent Rosji wysłał także na miejsce wypadku ministra do spraw nadzwyczajnych Siergieja Szojgu. Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że będzie śledztwo ws. katastrofy prezydenckiego samolotu .
Katastrofa wydarzyła się o godz. 8.56. Według władz Smoleńska na razie nie odnaleziono "czarnych skrzynek" prezydenckiego Tupolewa. Z wraku nie wydobyto jeszcze ciał ofiar. - Na miejscu katastrofy pracują śledczy. Trwa ustalanie liczby zabitych i poszkodowanych - powiedział przedstawiciel prokuratury. Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji poinformowało, że samolot rozbił się w odległości 300-400 metrów od pasa startowego lotniska. Według naocznego świadka, na którego powołuje się agencja ITAR-TASS, w wyniku silnego uderzenia oderwał się ogon samolotu. Według informacji TVN24 samolot wykonał cztery podejścia do lądowania.
Dziennikarz TVN24 Jan Mróz powołując się na naocznego świadka mówi, że samolot podchodził do lądowania w bardzo gęstej mgle. Nie udało mu się osiąść na ziemi, więc maszyna została poderwana w górę. W trakcie zawracania maszyna zahaczyła o drzewa i rozbiła się. Tu 154 stanął w płomieniach.
Przed lotniskiem obecni są polscy dziennikarze. Nie zostali dopuszczeni do miejsca katastrofy. Na miejscu pracują służby ratownicze. - Załoga samolotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego była informowana przez białoruskich kontrolerów lotu o niesprzyjających warunkach pogodowych i otrzymała propozycję, by wylądować w Moskwie albo w Mińsku - poinformowała agencja ITAR-TASS. Podała to rzeczniczka głównego zarządu ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych w obwodzie smoleńskim Irina Andrianowa.
Według niej na miejscu katastrofy pracuje 134 ratowników i 50 sztuk sprzętu. Poza tym w akcji ratowniczej uczestniczą grupy operacyjne FSB, milicji i służb ratowniczych ze Smoleńska. Z Moskwy przylecą dwa śmigłowce ministerstwa ze specjalistami medycyny sądowej.
Prócz prezydenckiej pary wraz z Lechem Kaczyńskim w Katyniu mieli być m.in. ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes IPN Janusz Kurtyka, biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego biskup i generał brygady Miron Chodakowski oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik oraz szef NBP Sławomir Skrzypek oraz wszyscy szefowie sił zbrojnych polskiej armii. Po ogłoszeniu informacji uczestnicy uroczystości katyńskich modlił się za dusze ofiar.
W intencji ofiar będzie celebrowana msza święta na Wawelu . O godz. 12 zabrzmiał Dzwon Zygmunta.
Telefony dla rodzin ofiar katastrofy
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa uruchomiło specjalne numery telefonów dla rodzin osób, które zginęły w katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.
785-700-604
785-700-201
785-700-199
785-700-765
22/601-58-37
22/601-58-24
Lista pasażerów samolotu rządowego TU 154 M lecącego z oficjalną delegacją do Katynia znajduje się na stronie internetowej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Ссылка на текущий документ: http://belarus.kz/aktueller/all/1/419
Текущая дата: 18.11.2024