"Integralność terytorialna Ukrainy nigdy nie była i nie może być przedmiotem dyskusji czy kompromisu. Krym to Ukraina. Kropka. (…) Krym jest środkiem ciężkości europejskiej architektury bezpieczeństwa. Jego pełne odnowienie jest możliwe dopiero po całkowitej deokupacji całego terytorium Ukrainy, w tym ukraińskiego półwyspu" - ogłosił ukraiński resort spraw zagranicznych w komunikacie na swojej stronie internetowej.
MSZ w Kijowie oceniło, że wszystkie wysiłki wspólnoty międzynarodowej "powinny być skierowane na jak najszybsze osiągnięcie tych celów, a nie na zadowolenie, w ten czy inny sposób, apetytów Kremla kosztem interesów Ukrainy oraz prawa międzynarodowego".
Wojna w Ukrainie. Odpowiadają Sikorskiemu
W komentarzu MSZ Ukrainy nie padło nazwisko ministra Sikorskiego. Media w tym kraju uznały jednak, że jest to odpowiedź adresowana właśnie do niego. "MSZ odpowiada Sikorskiemu w sprawie niedopuszczalności kompromisów w sprawie statusu Krymu" - napisał portal Ukrainska Prawda.
Sikorski wypowiedział się w sprawie Krymu podczas przeprowadzonej 13 i 14 września konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej w Kijowie. W trakcie jednej z wieczornych dyskusji na tym spotkaniu powiedział, że w rozmowach o warunkach pokoju między Kijowem a Moskwą kwestia Krymu będzie kluczowa.
"Krym jest symbolicznie ważny dla Rosji, a zwłaszcza dla Władimira Putina, ale i strategicznie ważny dla Ukrainy. Nie widzę więc możliwości osiągnięcia porozumienia bez demilitaryzacji Krymu" - wyjaśnił.
- Moglibyśmy przekazać go (Krym) pod mandat ONZ z misją przygotowania uczciwego referendum po zweryfikowaniu, kto jest legalnym mieszkańcem i tak dalej... I moglibyśmy odłożyć to na 20 lat - ocenił Sikorski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Przeciwko wypowiedzi polskiego ministra zaprotestował Medżlis, samorząd Tatarów Krymskich. - Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski publicznie przypuścił, że w celu zakończenia wojny Rosji przeciw Ukrainie nasze państwo powinno oddać Krym - powiedział w środę przewodniczący Medżlisu Refat Czubarow.
Medżlis uznał, że takie publicznie wygłaszane oświadczenia są "niedopuszczalne i cyniczne". - Nie odpowiadają one ani interesom narodowym Ukrainy, ani prawom i interesom rdzennej ludności Tatarów Krymskich Ukrainy - stwierdził.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został w 2014 r. zaanektowany przez Rosję w wyniku interwencji zbrojnej i referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznały za nielegalne. Przed aneksją Tatarzy stanowili 12-15 proc. ludności półwyspu. Bojkotując referendum, narazili się na represje ze strony Moskwy.
Wirtualna Polska, 20 września 2024