Kolizja miała miejsce około godziny 15.00 w czwartek (21.00 czasu środkowoeuropejskiego) na Upper West Side, w okolicach stacji 96th Street. W zdarzeniu brał udział pociąg przewożący około 300 pasażerów, który zderzył się z pociągiem serwisowym, przewożącym czterech pracowników obsługi technicznej.
Władze prowadzą śledztwo w celu ustalenia przyczyn wypadku, który spowodował utrudnienia w ruchu na Manhattanie.
Jak przekazał Richard Davey z Zarządu Transportu Miasta Nowy Jork w rozmowie z AP, pociąg serwisowy, który był wyłączony z ruchu, był opóźniony, ponieważ ktoś wielokrotnie naciskał hamulce awaryjne. - Oczywiście dwa pociągi nie powinny się zderzać. Dojdziemy do sedna sprawy - stwierdził.
Zdjęcia udostępnione przez władze miejskie w mediach społecznościowych pokazują, że pociąg pasażerski wypadł częściowo z torów w obszarze, gdzie znajdowały się rozjazdy. Urzędnicy stwierdzili, że nie zaobserwowano bezpośrednich oznak awarii sprzętu, a śledczy badają, czy nie doszło do błędu ludzkiego.
- Naprawdę to było przerażające - relacjonowała 19-letnia Evelyn Aguilar, wracająca do domu na Brooklynie, w rozmowie z New York Daily News. - Rzeczy ludzi przelatywały przez pociąg. Moja głowa uderzyła w szybę drzwi - dodała.
Wirtualna Polska, 5 stycznia 2024