Na przełomie września i października nastąpiło oficjalne (i uroczyste) uruchomienie gazociągu Baltic Pipe, który ma sprawić, że Polska poradzi sobie bez rosyjskiego gazu. Okazuje się, że na dostawy surowca "polską" liczą również Ukraińcy.
– Możemy teraz odbierać gazu przez ten gazociąg i mamy wstępne umowy z dostawcami tamtejszego gazu, a nawet jest wolna przepustowość, która można powiedzieć została specjalnie pozostawiona Naftogazowi – przekazał Jurij Witrenko, prezes Naftogazu w rozmowie z Interfax Ukraine, na którą powołuje się biznesalert.pl.
Ceny gazu blokują dostawy z rurociągu Baltic Pipe
Szef ukraińskiego giganta energetycznego przyznaje jednak, że sprowadzenie gazu do kraju z Baltic Pipe nie będzie łatwe. Z przyczyn finansowych. Witrenko zdradził, że przy obecnych cenach koncern nie stać na import surowca.
A Ukraina jest zainteresowana niemałym wolumenem - miliardem metrów sześciennych, który ułatwiłby przetrwać Ukraińcom nadchodzącą zimę. Problem polega na tym, że przy obecnych stawkach windowanych przez działania Rosji i Gazpromu zakup pochłonąłby dwa miliardy dolarów. Witrenko przypomniał przy tym, że środki na operację mógłby zapewnić Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Money.pl, 7 października 2022