Na wszystkich białoruskich odcinkach rurociągu „Przyjaźń” przeprowadzana jest wzmożona kontrola jakości ropy płynącej z Federacji Rosyjskiej do białoruskiej rafinerii, jak i w kierunku Polski i Ukrainy. Aktualnie analizy parametrów jakości ropy zarejestrowane w wyniku prób przeprowadzonych w warunkach laboratoryjnych odpowiadają standardom - głosi komunikat na stronie koncernu.
W czwartek doradca prezesa „Transniefti” Igor Demin przekazał, że wieczorem 19 czerwca na odcinku „Przyjaźni” od Mozyru na Białorusi do Polski wstrzymano dostawę ropy w związku z krótkotrwałym wzrostem stężenia związków chloroorganicznych. Demin zauważył, powołując się na białoruskich partnerów, że miało to związek z tym, że na stacji w Kobryniu automatycznie włączyła się pompa, która przepompowała 20 metrów sześciennych ropy do gazociągu Mozyr-Adamowa Zastawa”.
Belneftechim oświadczył na to, że w ostatnich dniach żadna z analiz próbek ropy na terytorium Białorusi nie ujawniła przypadków przekroczenia stężenia chlorków. Białoruski operator „Przyjaźni” - spółka „Gomeltransnieft Drużba” - oświadczył, że wcześniej wymienione w czasie kontaktów roboczych przyczyny przekroczenia zawartości chlorków w surowcu nie potwierdziły się, trwają w tej sprawie ustalenia. Jednocześnie białoruski operator „Przyjaźni” wykluczył wykorzystywanie „brudnej” ropy w transporcie w kierunku Polski i Ukrainy, a także w mozyrskiej rafinerii.
W kwietniu do systemu rurociągowego „Przyjaźń”, którym eksportowana jest przez terytorium Białorusi rosyjska ropa w kierunku europejskim, trafiła zanieczyszczona chlorkami ropa. Polska i Ukraina wstrzymały odbiór „czystej” ropy w dniach 24-25 kwietnia. W maju transport „czystej” ropy z Rosji został przywrócony na Białorusi, Ukrainie, w Słowacji, Czechach i na Węgrzech. Polska przywróciła odbiór ropy 10 czerwca. Odszkodowanie w związku z zanieczyszczoną ropą wypłacać będzie „Transnieft”.
Sputnik, 21 czerwca 2019