Francuski parlament pracuje obecnie nad rządowym projektem ustawy o transformacji energetycznej, która w życie powinna wejść w połowie 2015 r. Główne kierunki strategii energetycznej Francji w tej ustawie to określenie dopuszczalnego pułapu mocy elektrowni jądrowych na 62,3 GW, czyli dokładnie tyle, ile teraz, wzrost udziału źródeł odnawialnych (OZE) i efektywności wykorzystania energii.
Ustawa stanowi, że udział atomu w produkcji energii elektrycznej powinien spaść z 75 do 50 proc. w perspektywie 2025 r., ale - jak powiedział wicedyrektor Komisariatu Energii Atomowej (CEA) Herve Bernard zapisy te nie stanowią ograniczenia wykorzystania energii jądrowej, tylko przewidują wzrost wykorzystania źródeł odnawialnych (OZE). CEA jest rządową organizacją prowadzącą badania w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa, zajmuje się też wszystkimi źródłami energii o niskiej emisji CO2 jak atom, OZE, wodór.
"Przy określonym limicie mocy elektrowni jądrowych wzrost OZE automatycznie powoduje spadek udziału atomu, co jednak nie oznacza zamykania elektrowni jądrowych. Oznacza jednak, że włączeniu nowych źródeł będzie towarzyszyć odłączanie innych" - wyjaśnił Bernard.
Trzy lata temu, ubiegając się o stanowisko prezydenta Francois Hollande obiecywał zamknięcie najstarszej francuskiej elektrowni jądrowej Fessenheim. Projekt ustawy nie przesądza jednak, co miałoby zostać zamknięte gdy ruszy budowany we Flamanville blok z najnowszym reaktorem EPR.
"Dziś rząd skłania się do przemyślenia kwestii Fessenheim, argumentując, że zamknięcie całej elektrowni z dwoma blokami niekoniecznie jest najlepszym wyjściem. Być może lepsze byłoby zamykanie dwóch bloków w elektrowniach mających ich cztery czy cześć, tak by cały kompleks działał dalej" - powiedział Bernard.
Przypomniał, że w Fessenheim - po serii usterek i wypadku w Fukushimie - przeprowadzono gruntowną i kosztowną modernizację. "Dziś wybór co zamknąć nie jest już tak ewidentny" - ocenił.
Przypomniał, że w Fessenheim - po serii usterek i wypadku w Fukushimie - przeprowadzono gruntowną i kosztowną modernizację. "Dziś wybór co zamknąć nie jest już tak ewidentny" - ocenił.
Unijna polityka redukcji emisji w zasadzie nie dotyczy sektora energetycznego we Francji, zdominowanego przez elektrownie jądrowe i wodne. Jak wskazał Bernard, głównymi źródłami emisji we Francji są samochody oraz ogrzewanie domów i mieszkań. Stąd intensywne prace nad poprawą opłacalności i parametrów samochodów elektrycznych oraz wykorzystania ich akumulatorów do magazynowania energii - jednego z głównych problemów włączenia do systemu energetycznego źródeł odnawialnych, nie zawsze pracujących.
Warszawa, 23 listopada 2014
PAP
Warszawa, 23 listopada 2014
PAP