Podczas tradycyjnego spotkania modlitewnego przed statuą Benedykt XVI powiedział: "Lud Boży zwraca się do swej Niebieskiej Matki i prosi Ją o pomoc; prosi o nią, ażeby towarzyszyła Ona marszowi wiary, ażeby zachęcała do zaangażowania chrześcijańskiego życia i ażeby udzieliła wsparcia nadziei".
"Potrzebujemy jej nade wszystko w tym momencie tak trudnym dla Włoch, dla Europy, dla licznych stron świata. Niech Maryja pomoże nam zobaczyć, że za zasłoną mgły, która zdaje się otaczać rzeczywistość, jest światło. Dlatego i my, zwłaszcza w to święto, nie przestajemy prosić z synowską ufnością o Jej pomoc" - mówił papież.
Benedykt XVI dodał też: "Jedynym zagrożeniem, którego Kościół może i powinien się bać, jest grzech jego członków. Kiedy bowiem Maryja jest niepokalana, wolna od wszelkiej zmazy grzechu, Kościół jest święty, lecz jednocześnie naznaczony naszymi grzechami".
Papież zauważył, że Kościół spotyka się ze sprzeciwem "okrutnego przeciwnika, przedstawionego w apokaliptycznej wizji w postaci wielkiego smoka barwy ognia”.
"Smok, pokonany raz na zawsze w niebie, kieruje swoje ataki" na Kościół - powiedział papież. " I tak w każdej udręce, poprzez wszystkie próby, jakim poddawany jest w ciągu dziejów i w różnych stronach świata, Kościół znosi prześladowania, ale okazuje się zwycięzcą" - powiedział Benedykt XVI.
Z Rzymu Sylwia Wysocka, PAP
8 grudnia 2011