Zgodnie z komunikatem, tak jak w ostatnich latach, najbardziej konkurencyjną gospodarką pozostaje Szwajcaria, a kolejny jest Singapur. Stany Zjednoczone wróciły na podium, spychając z niego Finlandię. Następne są Niemcy – największy partner gospodarczy Polski.
"Pomimo kolejnego spadku w rankingu, polska gospodarka pozostaje jedną z najbardziej konkurencyjnych wśród krajów postkomunistycznych. Jednak w tym roku wyprzedziły nas Czechy, które poprawiły swoją pozycję aż o 9 miejsc, a od lat najlepiej radzi sobie w tym regionalnym zestawieniu Estonia" - napisano.
Najnowsze badanie WEF pokazało, że zmniejszył się dystans między większością państw regionu a Polską. Zauważono, że od 2010 r., kiedy Polska zajęła rekordowo wysokie 39. miejsce, pozycja naszego kraju w rankingu spada.
"Może zacząć niepokoić ta zarysowująca się tendencja spadkowa konkurencyjności polskiej gospodarki. Szczególnie, że państwa naszego regionu szybko zwiększają swoją konkurencyjność i poprawiają swoje pozycje w tym rankingu. To dowód na to, że w globalnym świecie, aby nie zostać w tyle, trzeba wytrwale i energicznie iść do przodu" – powiedział cytowany w komunikacie prof. Piotr Boguszewski z NBP.
Polscy przedsiębiorcy jako największy problem dla konkurencyjności tradycyjnie na pierwszym miejscu wskazali prawo podatkowe; krytykowane jest ono za zmienność i nieprzewidywalność. Przepisy podatkowe i te dotyczące zatrudnienia uznano za nadmiernie rozbudowane i zbyt restrykcyjne, a przez to znacząco utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej.
Infrastruktura, mimo istotnych zmian, jakie zaszły w ostatnich latach, wciąż jest oceniana jako niedostatecznie rozwinięta w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Dotyczy to przede wszystkim jakości dróg i kolei.
"Nie najlepsze oceny zebrały także krajowe instytucje sektora rządowego – przede wszystkim z powodu niesatysfakcjonującego poziomu zaufania społecznego, ale także za nieoptymalne wydatkowanie środków publicznych. Bardzo słabo została oceniona innowacyjność – polskie firmy wciąż bowiem za mało inwestują w prace badawczo-rozwojowe i nie rozwijają współpracy w tej dziedzinie z uczelniami wyższymi" - napisano w komunikacie.
Zgodnie z wyjaśnieniami NBP, niewiele jest także rządowych zamówień na zaawansowane technologicznie produkty, które mogłyby przyczynić się do zmiany tej sytuacji.
Zdaniem autorów raportu wprowadzone w Polsce zmiany w dziedzinie instytucji, infrastruktury, edukacji, a także rosnąca efektywność rynku pracy sprawiły jednak, że znaleźliśmy się na dobrej drodze do zwiększenia konkurencyjności. Zaznaczono, iż niezbędne są istotne reformy strukturalne, nakierowane przede wszystkim na rozwój innowacji oraz gospodarki opartej na wiedzy, zwiększające zasoby kapitału ludzkiego.
"Globalny raport konkurencyjności" prezentuje wyniki badań przeprowadzanych corocznie przez World Economic Forum. Bierze w nich udział około 150 państw i kilkanaście tysięcy firm z całego świata. NBP uczestniczy w badaniach i jest polskim partnerem WEF. Wskazano, że wykorzystywany w raporcie ranking konkurencyjności jest oparty na globalnym indeksie konkurencyjności (Global Competitiveness Index, GCI), opracowanym po raz pierwszy w 2004 r. dla Światowego Forum Gospodarczego.
NBP podkreślił, że globalny indeks konkurencyjności i oparty na nim raport WEF są ważnymi lekturami dla zagranicznych inwestorów. Stanowią one pierwszy etap selekcji rynków, na których warto inwestować, a także wiarygodne źródło analizy porównawczej.
3 września 2014, Warszawa
PAP