MFW zadeklarował pomoc, ale domaga się od Europy zdecydowanych działań.
Jak podkreślają obserwatorzy, odbywająca się co pół roku konferencja MFW i Banku Światowego została zdominowana obawami, że sytuacja w Europie grozi zdestabilizowaniem sytuacji w pozostałych częściach świata.
W opublikowanym oświadczeniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) stwierdził, że gospodarka światowa weszła w "nową, niebezpieczną fazę" oraz, że pilne obserwowanie sytuacji i gotowość do podjęcia zdecydowanych działań mają podstawowe znaczenie. MFW zapowiedział, że podejmie takie działania w celu "pomocy krajom strefy euro, przywrócenia zaufania, zapobieżenia kryzysowi zadłużeniowemu i ożywienia światowej gospodarki".
MFW zapowiedział też, że zbada jakie środki mógłby przeznaczyć na walkę z groźbą kryzysu w Europie i jego rozszerzenia się na pozostałe części świata. "Nasz potencjał kredytowy, wynoszący ok. 400 mld dolarów, dzisiaj wygląda na duży, ale blednie w porównaniu z potencjalnymi potrzebami krajów zagrożonych kryzysem" - powiedziała szefowa MFW Christine Lagarde.
Z kolei kraje strefy euro zobowiązały się do uczynienia "wszystkiego niezbędne" aby opanować problem zadłużenia publicznego. Reuter, powołując sie na źródła poinformowane, pisze, że Europa rozważa nowe posunięcia mające zapobiec rozszerzeniu się sytuacji bliskiej bankructwa Grecji na inne kraje strefy euro.
Według tych źródeł, rozważana miała być m. in. propozycja zwiększenia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), ale została odrzucona ze względu na sprzeciw Niemiec. EFSF dysponuje obecnie 440 mld euro.(PAP)
25 września 2011, Waszyngton
PAP