Artyleria zostanie użyta po raz pierwszy w sierpniu podczas corocznej inscenizacji bitwy o twierdzę.
Jak poinformował kierownik twierdzy Piotr Waśniewski, pierwsze trzy repliki wałowych armat o kalibrze 9 cm ustawiono już przed warsztatem zbrojmistrza. "Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni, bo wzbudzają spore zainteresowanie. Tłumy turystów robią przy nich zdjęcia" - mówił.
Armaty są dostosowane do strzelania ładunkami pirotechnicznymi. Po raz pierwszy będzie je można obejrzeć w akcji 11 sierpnia podczas inscenizacji niemiecko-rosyjskiej bitwy z 1914 r. Do tego czasu zostanie dostarczona do Giżycka również pierwsza z trzech większych armat, o kalibrze 10 cm i 6 m długości.
Według Waśniewskiego własna artyleria wałowa w twierdzy wzbogaci efekty pirotechniczne widowiska. W poprzednich inscenizacjach wykorzystywano jedynie wypożyczone repliki polowych dział rosyjskich. W tym roku widzowie będą mogli obejrzeć walkę artyleryjską obu armii.
Pomalowane na kolor tzw. polowej szarości (feldgrau - niem.) armaty ma obsługiwać gwardia Twierdzy Boyen, czyli grupa rekonstrukcji historycznej 147. (tzw. 2. Mazurskiego) Pułku Piechoty. Bitwę, która rozegrała się w tym miejscu w sierpniu 1914 r., będzie odtwarzało ponad 200 umundurowanych rekonstruktorów, w tym oddział kawalerii.
Giżycki urząd miasta zakupił repliki armat do twierdzy, dzięki dofinansowaniu z UE. W ramach tego samego projektu przeprowadzono gruntowną renowację i zagospodarowano otoczenie zabytkowego budynku warsztatu zbrojmistrza, który będzie służył celom wystawienniczym.
Twierdza Boyen powstała w latach 1843-1855 na wąskim przesmyku między jeziorami Niegocin i Kisajno. Jej strategicznym zadaniem było blokowanie od wschodu dostępu do Prus Wschodnich. Jest uważana za jeden z najlepiej zachowanych zabytków architektury obronnej XIX w. w Polsce.
Dawna nazwa "Feste Boyen" została nadana twierdzy na cześć inicjatora jej budowy, pruskiego ministra wojny gen. Hermanna von Boyena. Giżyckie umocnienia powstrzymały w sierpniu 1914 r. nadciągającą armię rosyjską.
W czasie II wojny mieścił się tam ośrodek Abwehry. W styczniu 1945 r. twierdza została opuszczona przez oddziały niemieckie i zajęta niemal bez walki przez Armię Czerwoną. Po wojnie z budynków koszarowych korzystało Wojsko Polskie, a obecnie jest to teren miejski.
Armaty są dostosowane do strzelania ładunkami pirotechnicznymi. Po raz pierwszy będzie je można obejrzeć w akcji 11 sierpnia podczas inscenizacji niemiecko-rosyjskiej bitwy z 1914 r. Do tego czasu zostanie dostarczona do Giżycka również pierwsza z trzech większych armat, o kalibrze 10 cm i 6 m długości.
Według Waśniewskiego własna artyleria wałowa w twierdzy wzbogaci efekty pirotechniczne widowiska. W poprzednich inscenizacjach wykorzystywano jedynie wypożyczone repliki polowych dział rosyjskich. W tym roku widzowie będą mogli obejrzeć walkę artyleryjską obu armii.
Pomalowane na kolor tzw. polowej szarości (feldgrau - niem.) armaty ma obsługiwać gwardia Twierdzy Boyen, czyli grupa rekonstrukcji historycznej 147. (tzw. 2. Mazurskiego) Pułku Piechoty. Bitwę, która rozegrała się w tym miejscu w sierpniu 1914 r., będzie odtwarzało ponad 200 umundurowanych rekonstruktorów, w tym oddział kawalerii.
Giżycki urząd miasta zakupił repliki armat do twierdzy, dzięki dofinansowaniu z UE. W ramach tego samego projektu przeprowadzono gruntowną renowację i zagospodarowano otoczenie zabytkowego budynku warsztatu zbrojmistrza, który będzie służył celom wystawienniczym.
Twierdza Boyen powstała w latach 1843-1855 na wąskim przesmyku między jeziorami Niegocin i Kisajno. Jej strategicznym zadaniem było blokowanie od wschodu dostępu do Prus Wschodnich. Jest uważana za jeden z najlepiej zachowanych zabytków architektury obronnej XIX w. w Polsce.
Dawna nazwa "Feste Boyen" została nadana twierdzy na cześć inicjatora jej budowy, pruskiego ministra wojny gen. Hermanna von Boyena. Giżyckie umocnienia powstrzymały w sierpniu 1914 r. nadciągającą armię rosyjską.
W czasie II wojny mieścił się tam ośrodek Abwehry. W styczniu 1945 r. twierdza została opuszczona przez oddziały niemieckie i zajęta niemal bez walki przez Armię Czerwoną. Po wojnie z budynków koszarowych korzystało Wojsko Polskie, a obecnie jest to teren miejski.
autor: Marcin Boguszewski
PAP, 29 lipca 2018
PAP, 29 lipca 2018