- Nie chcę mieć w Schengen krajów, które są z tego zadowolone, kiedy chodzi o przepływ obywateli i dóbr, ale nie chcą przyjąć na siebie części ciężaru - powiedział Emmanuel Macron. Słowo "Polska" nie padło, ale wiadomo, że to nasz kraj miał na myśli.
- Co to w ogóle za afera?! - oburzał się prezydent Francji, mówiąc o polityce imigracyjnej Unii Europejskiej. Jak relacjonuje reporter RMF FM, Macron stwierdził, że "lepiej mieć w tej strefie mniej państw".
Prezydent Francji wrócił tym samym do koncepcji mechanizmu przyjmowania uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Przekonywał też, że chce doprowadzić do reformy strefy Schengen na bazie "odpowiedzialności i solidarności".
Korespondent Deutsche Welle i "Gazety Wyborczej" Tomasz Bielecki przypomina na Twitterze, że koncepcja "węższej strefy Schengen" nie jest nowa. Poza nią miałyby znaleźć się kraje niechętne "solidarności azylowej/uchodźczej".
Polska i kraje Europy Środkowo-Wschodniej są ulubionym "chłopcem do bicia" prezydenta Francji. Macron mówił m. in., że "Polacy zasługują na lepszy rząd". Wiosną Francuz miał pojawić się z wizytą w Polsce, ale PiS ponoć obawiał się, że polityk wesprze opozycję.
Wirtualna Polska, 25 kwietnia 2019
Wirtualna Polska, 25 kwietnia 2019