Warto wiedzieć, że specyficzna woń nie wynika jednak z nadmiernego stężenia pierwiastka w zbiorniku, a ze związków nazywanych chloroaminami. To, co powoduje ich występowanie, może przerazić niejednego pływaka i - co ważniejsze - wpłynąć na zdrowie.
Chlor umieszczany w basenie ma na celu dezynfekcję zbiornika. Najczęściej proces przeprowadzany jest wieczorem, po zamknięciu krytych pływalni, basenów hotelowych czy otwartych zbiorników. Z chlorem często utożsamia się charakterystyczną, intensywną woń wody. Jak się okazuje – niesłusznie. Za mocny zapach odpowiadają bowiem chloroaminy, które powstają w wyniku zmieszania chloru z kosmetykami, potem i...moczem pływających.
Intensywny zapach wody w basenie to zły znak. Wszystko przez chloroaminy
Chloroaminy są nieorganicznymi związkami chemicznymi, które powstają w okolicznościach przyprawiających germofobów o dreszcze przerażenia. Pojawiają się w basenie w sytuacji, w której chlor miesza się z substancjami wydzielanymi m.in. przez ciała osób znajdujących się w wodzie. Mowa tu zatem nie tylko o pocie, ale i moczu.
Według organizacji Water Quality & Health Council, do której wypowiedzi dotarł brytyjski portal LAD Bible, należy trzymać się z dala od basenu o intensywnym, nieprzyjemnym zapachu. Eksperci ze stowarzyszenia wskazują również na istotny aspekt: im bardziej chlor łączy się z substancjami takimi jak płynne kosmetyki, mocz czy pot, tym słabsze stają się jego możliwości dezynfekujące.
Jak można uniknąć niewątpliwie nieprzyjemnej świadomości pływania w mieszance chlorowanej wody, kosmetyków, moczu i potu? Wystarczy przestrzegać zaleceń każdego basenu krytego i otwartego i pamiętać o wzięciu obowiązkowego prysznica przed wejściem do zbiornika. Do tego potrzebna jest jednak kolektywna świadomość.
Pływanie w basenie, w którym potencjał dezynfekujący chloru jest ograniczony przez chloroaminy, może doprowadzić do nieprzyjemnych sytuacji zdrowotnych. „Są one niebezpieczne dla człowieka, gdyż powodują podrażnienia takie jak: piekące i zaczerwienione oczy, wysuszenie skóry i jej świąd, a nawet uczucie pieczenia w gardle i w nosie” – apeluje portal kobieta.gazeta.pl.
Małgorzata Pelka
Radiozet.pl, 27 lutego 2024