Demonstranci rzucali kamieniami w policjantów chroniących siedzibę rządu. Podczas starć rannych zostało dziesięciu funkcjonariuszy.
W ostatnich miesiącach szef opozycyjnego lewicowego Socjaldemokratycznego Związku Macedonii (SDSM) Zoran Zajew opublikował treść podsłuchanych rozmów prowadzonych przez ok. 20 tys. osób, członków rządu i szefów służb bezpieczeństwa, a także przez dziennikarzy, zagranicznych dyplomatów, sędziów i przywódców religijnych. Polityczni przeciwnicy premiera twierdzą, że treść rozmów obnaża autokratyczny charakter rządów Grujewskiego, który jest premierem od połowy 2006 roku.
Zajew twierdzi, że materiały uzyskał od "patriotycznych informatorów" w służbach wywiadowczych, a za podsłuchami stoi szef rządu.
Grujewski odrzuca te oskarżenia; według niego podsłuchy to dzieło zagranicznych szpiegów, a przywódca opozycji wykorzystał zapisy tych nagrań, by obalić jego gabinet.
Grujewski odrzuca te oskarżenia; według niego podsłuchy to dzieło zagranicznych szpiegów, a przywódca opozycji wykorzystał zapisy tych nagrań, by obalić jego gabinet.
Już w styczniu policja oskarżyła Zajewa o spiskowanie z tajnymi służbami obcego państwa w celu obalenia rządu. Na początku maja, w związku z aferą podsłuchową, prokuratura postawiła mu zarzut "stosowania przemocy wobec przedstawicieli najwyższych instytucji państwowych". Polityk zaprzecza tym oskarżeniom.
Zachód, a szczególnie Unia Europejska, uważnie przyglądają się, jak rząd Macedonii poradzi sobie ze skandalem podsłuchowym w sytuacji, gdy kraj ubiega się o członkostwo w UE i NATO. Unia wyraziła poważne zaniepokojenie skandalem i zaapelowała o niezależne dochodzenie w tej sprawie.
Konflikt władz z opozycją trwa w Macedonii od miesięcy. Deputowani z ramienia SDSM bojkotują parlament od czasu wyborów z kwietnia 2014 roku. Opozycja zarzuca rządzącej partii WMRO-DPMNE Grujewskiego sfałszowanie tamtych wyborów. Prezentując dokumenty obciążające prawicowe władze, SDSM chce doprowadzić do przedterminowych wyborów.
Skopje, 6 maja 2015
PAP
Skopje, 6 maja 2015
PAP