Funkcjonariusze „Berkuta” ruszyli na zgromadzony na Chreszczatyku tłum, który mimo oficjalnego zakończenia marszu i wiecu opozycji na rzecz podpisania umowy, blokował wznowiony po tych akcjach ruch samochodowy.
Kolumna milicji, która działała bez uprzedzenia demonstrantów, najpierw zepchnęła ludzi z jezdni przy głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości, następnie zaś poszła w kierunku Placu Europejskiego. Przeciw „Berkutowi” wyruszyli znajdujący się tam zwolennicy ugrupowań opozycyjnych.
Doszło do starcia, podczas którego ludzie rzucali w milicjantów drobnymi przedmiotami i zrywali im z głowy kaski. W efekcie funkcjonariusze „Berkuta”, którzy zastosowali w obronie gaz łzawiący, zostali wyparci z Placu Europejskiego.
W niedzielę w Kijowie odbył się 100-tysięczny marsz niezadowolonych z ogłoszonej przez władze przerwy w relacjach z UE.
Władze w Kijowie wyjaśniają, że nie mogą podpisać umowy z UE, gdyż obawiają się strat, będących następstwem możliwego pogorszenia stosunków handlowych z Rosją. Przedstawiciele rządu mówią wprost, że umowa nie zostanie zawarta, ponieważ Bruksela nie zaproponowała stronie ukraińskiej odpowiedniego zadośćuczynienia za wynikające z tego straty.
Mimo działań milicji zwolennicy UE wciąż pozostają na Placu Europejskim w Kijowie. Twierdzą, że będą na nim trwać, póki władze nie zmienią stanowiska w sprawie porozumienia o stowarzyszeniu.
Z Kijowa Jarosław Junko
25 listopada 2013, PAP