Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach powiedział PAP, że w szpitalach pozostaje 44 rannych. W najpoważniejszym stanie są pacjenci leżący w szpitalu w Zawierciu i Czerwonej Górze.
Najwięcej pacjentów poszkodowanych w katastrofie – 7 - przebywa nadal w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. W Myszkowie i Zawierciu leży po 5 chorych, w Krakowie i Włoszczowie – po 4, w Piekarach Śląskich i Jędrzejowie – po 3.
Łącznie 6 pacjentów leczonych jest też w dwóch szpitalach w Częstochowie; 2 pacjentów leży w Dąbrowie Górniczej, po 1 w Katowicach, Czerwonej Górze, Busku Zdroju, Miechowie i Kielcach.
Na miejscu katastrofy akcja poszukiwania ciał zakończyła się w poniedziałek wczesnym popołudniem.
Według ostatnich poniedziałkowych komunikatów PKP PLK, ruch jednym torem ma być na tej linii uruchomiony w środę, po obu torach – w czwartek.
Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Śledczy zatrzymali dotąd dwoje dyżurnych ruchu. Nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej zarzucają dyżurnemu ruchu posterunku w Starzynach.
Według prokuratury to on w sobotę doprowadził do czołowego zderzenia pociągów w Szczekocinach, kierując jeden ze składów na niewłaściwy tor. Choć prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu dyżurnemu zarzutów, nie można go było nawet przesłuchać ze względu na stan zdrowia - nie zgodzili się na to lekarze psychiatrzy, którzy go zbadali.
6 marca 2012, Katowice
PAP