Według nich w starciach w położonej na wschód od Adenu nadmorskiej prowincji Abjan zginęło 107 żołnierzy i 32 rebeliantów. Po obu stronach jest bardzo wielu rannych. Dane na temat liczby ofiar śmiertelnych potwierdziły lokalne źródła medyczne.
Jak podali zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciele armii, w trakcie przeprowadzonego znienacka ataku na wojskowe bazy pod miastem Zindżibar pojmanych zostało 55 żołnierzy. Jeńców przeprowadzono ulicami pobliskiego miasta Dżaar, które podobnie jak stolica Abjanu Zindżibar jest od blisko roku pod kontrolą Al-Kaidy.
Prowadzenie kampanii przeciwko Al-Kaidzie jest jednym z najważniejszych żądań stawianych przez Waszyngton nowemu prezydentowi Jemenu Abd ar-Rabiemu Mansurowi al-Hadiemu. Hadi, dotychczasowy wiceprezydent, tydzień temu odebrał władzę z rąk Alego Abd Allaha Salaha, który po 33 latach rządów został zmuszony do ustąpienia na fali ulicznych protestów.
Akty przemocy w prowincji (muhafazie) Abjan odzwierciedlają problemy, jakie ma Jemen po roku kryzysu politycznego, który sprawił, że Al-Kaida zdołała przejąć kilka miast na południu i odeprzeć ofensywę wojsk próbujących odbić te miejscowości.
Armia jemeńska prowadzi w prowincji Abjan operacje przeciwko islamistom. Pozycje Al-Kaidy na południu Jemenu atakują też bezzałogowe samoloty USA.
5 marca 2012, Sana
PAP