"Reżim syryjski popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości każdego dnia" - oświadczył Davutoglu w sobotę na wspólnej konferencji prasowej z goszczącym w Turcji szefem włoskiej dyplomacji Giulio Terzim.
"Mówię to jasno, po tych wielu masakrach i zbrodniach, które noszą znamiona zbrodni wojennych, reżim syryjski zamyka drzwi do dialogu" - powiedział turecki minister.
Porównał skalę tego, co się dzieje w Syrii, do rozlewu krwi na Bałkanach w latach 90. zeszłego wieku.
Turcja, która dzieli granicę z Syrią, oraz jej sojusznicy próbują znaleźć sposoby na skłonienie władz syryjskich do powstrzymania ataków, które w ostatnich tygodniach koncentrują się w mieście Hims na zachodzie kraju. Siły rządowe zablokowały tam konwój Czerwonego Krzyża, który chciał dostarczyć pomoc do ostrzeliwanej od dawna dzielnicy Baba Amro.
"Żaden rząd, żadne władze, pod żadnym pozorem nie mogą popierać takiej totalnej masakry swego własnego narodu" - powiedział Davutoglu. Dodał, że społeczność międzynarodowa powinna mówić głośniej w tej sprawie, gdyż "brak konsensusu zachęca władze syryjskie do kontynuowania działań".
Rada Bezpieczeństwa ONZ dwukrotnie próbowała przyjąć rezolucję w sprawie Syrii, lecz dwukrotnie starania te zostały zablokowane przez Rosję i Chiny.
Davutoglu powiedział, że Turcja prowadzi przygotowania do zorganizowania drugiego spotkania "Przyjaciół Syrii". W piątek w Stambule spotkał się z liderami podzielonej syryjskiej opozycji.
3 marca 2012, Stambuł
PAP