Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w niedzielę wieczorem. Na miejscu w akcji gaśniczej bierze udział 130 strażaków. Ogień zajął około 8 tys. hektarów.
- Jeśli chcemy sobie wyobrazić sobie tę powierzchnię, to jest to obszar wielkości około 8 tys. boisk piłkarskich. Jest to naprawdę ogromny obszar, gdzie giną zwierzęta, miejsca lęgowe tych zwierząt i jest to też trudny teren do działań strażackich - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Batorski, rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Goszcząc w studiu "Polskiego Radia", Batorski wyjaśnił, że walkę z ogniem utrudnia specyfika Biebrzańskiego Parku Narodowego. Jest tam dużo bagnisk i miejsc z suchą trawą. Oprócz tego występują też torfowiska. W takie miejsca trudno wjechać sprzętem gaśniczym. Jedynym ratunkiem jest więc gaszenie pożaru z powietrza.
-Działania te prowadzone są przez cztery samoloty typu dromader - i gaszenie osobiście. Strażacy muszą fizycznie dojść do zarzewi pożaru i fizycznie go ugasić, używając tłumnic, czyli muszą znaleźć się tam, gdzie jest płomień- opisywał rzecznik PSP.
Luiza Pastuszka
Wawalove, 23 kwietnia 2020