Zdjęcia szybko obiegły świat, wywołując strach, że Chiny przestają radzić sobie z sytuacją.
Ciało znaleziono przed zamkniętym sklepem meblowym. Mężczyzna, najprawdopodobniej po sześćdziesiątce, miał założoną maskę ochronną, a w dłoni trzymał torbę na zakupy. Na ulicy, na której znaleziono zwłoki, zwykle panuje duży ruch. Teraz jednak, gdy trwa kwarantanna, mało kto decyduje się wyjść na zewnątrz.
Na miejsce najpierw przyjechała karetka, a potem biały van z przyciemnianymi szybami, który zabrał ciało. Nie ma oficjalnego potwierdzenia, że mężczyznę zabił koronawirus. Personel, który się nim zajmował, został jednak po zdjęciu kombinezonów natychmiast spryskany przez kolegów środkiem dezynfekującym. Mężczyźnie, który palił w pobliżu papierosa, policja powiedziała, żeby szybko go zgasił i założył maskę.
Zdezynfekowano też miejsce, gdzie leżały zwłoki. Reporterzy francuskiej agencji prasowej AFP, którzy byli na miejscu i zrobili zdjęcia, relacjonują, że na przestrzeni dwóch godzin, kiedy obserwowali całą sytuację, przez ulicę przejechało co najmniej 15 karetek. Odpowiadały one na inne wezwania.
Koronawirus w Chinach. Liczba ofiar rośnie
Według najnowszych oficjalnych danych koronawirus zabił już w Chinach 213 osób. Tylko w Wuhan zmarło 159 osób. To w tym mieście zaczęła się epidemia, najprawdopodobniej na tamtejszym targu Huanan, gdzie sprzedawane są m.in. owoce morza, ale też mięso nietoperzy. Podejrzewa się, że to właśnie z nietoperza śmiercionośny wirus przeskoczył na człowieka.
Koronawirus. WHO ogłasza alarm
W czwartek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w związku z epidemią zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. Szef WHO podkreślił, że wirus rozprzestrzenia się na niespotykaną skalę. Do Chin zostali już wysłani eksperci WHO, którzy mają wspierać tamtejszych lekarzy w walce z epidemią.
Łukasz Dynowski
Wirtualna Polska, 31 stycznia 2020
Wirtualna Polska, 31 stycznia 2020