Ilość wody, jaka dostała się na ulice miast, sprawiła, że niektórzy mieszkańcy za oknem swoich domów zaobserwować mogli piętrzącą się pianę.
Zdjęcia robią wrażenie. Na opublikowanych w sieci fotografiach widać, jak do wąskich uliczek Majorki dostają się hektolitry wody. Fale uderzają o przybrzeżne budynki znajdujące się w miejscowości Cala Ratjada, a wzburzone strumienie tworzą unoszącą się na ulicy pianę.
Podobnie jest także w innych częściach kraju. Przykryte pianą zostało też Tossa de Mar w Gironie. Niecodziennemu zjawisku chętnie przyglądają się turyści i mieszkający w mieście ludzie, którzy nagrywają na bieżąco całą sytuację. Na nagraniu uchwycono moment, w którym zaobserwować można, jak ciepło ubrana kobieta stoi po pas w gęstej piance.
Do tej pory zginęły 4 osoby. Według informacji posiadanych przez władze kraju, około 200 tys. ludzi jest bez prądu. Ulewne deszcze sprawiają, że okoliczne rzeki wzbierają i wylewają. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opisało sytuację jako "wyjątkową".
Zamknięte szkoły i lotniska. Na 24 godziny zawieszona została praca portu lotniczego w Alicante. Tymczasowo funkcjonować przestały też porty morskie w Gandii i wyspie Formentera.
Zespoły ratownicze poszukują zaginionych. Za jednego z nich uważa się mężczyznę, który po raz ostatni widziany był w Palamos na wybrzeżu Costa Brava. Zniknął podczas próby zacumowania łodzi. Inny mężczyzna mający około 80 lat zaginął w Begues podczas spaceru.
Radosław Opas
Wirtualna Polska, 22 stycznia 2020
Radosław Opas
Wirtualna Polska, 22 stycznia 2020