Huragan Lorenzo, najsilniejszy w historii pomiarów na wschodnim Atlantyku, spustoszył już Azory. Wiatr sięgał 170 km/h. Najbardziej ucierpiały wyspy Flores, Sao Jorge i Faial.

Huragan zniszczył na Azorach kilkadziesiąt budynków. Połamane drzewa zatarasowały 61 dróg. Z powodu silnego wiatru konieczna była ewakuacja blisko 200 osób, m.in. na wyspach Flores, Sao Jorge i Faial.

Jak poinformował Philip Klotzbach z Uniwersytetu Kolorado, ekspert ds. huraganów, nigdy wcześniej tak silny huragan nie szalał aż tak daleko na wschód od Karaibów. Jak czytamy na stronie fanipogody.pl, w niedzielę Lorenzo charakteryzował się najwyższą kategorią w skali Saffira-Simpsona. Wiatr, który towarzyszył w tym czasie Lorenzo przekraczał w porywach 250 km/h.

W czwartek wieczorem Lorenzo ma dotrzeć do wybrzeży Irlandii i Wielkiej Brytanii. Na lądzie nie będzie już tak niszczycielski. Jego moc na szczęście nieco osłabnie.

Jak prognozuje portal twojapogoda.pl, w weekend pozostałości po huraganie popsują znacznie pogodę także w Polsce. Ex-Lorenzo po tym, jak przewędruje przez Anglię i kraje Beneluksu nad środkowe Niemcy, w nocy z piątku na sobotę dotrze nad Dolny Śląsk, gdzie ostatecznie zaniknie. Spowoduje to jednak silne opady deszczu na południu i południowym zachodzie naszego kraju. Spadnie od 10 do 25 mm.

Pierwszy weekend października upłynie nam także pod znakiem pierwszego stałego mrozu. W nocy z soboty na niedzielę ujemne temperatury zapanują w północno-wschodniej Polsce (Mazury i Suwalszczyzna), a także na południu woj. dolnośląskiego. W centralnej Polsce temperatury wyniosą zaledwie od 1 do 3 stopni C. Trochę cieplej, bo 5-7 stopni będzie w woj. lubelskim i podkarpackim.

W nocy z niedzieli na poniedziałek mróz obejmie południowe krańce województw dolnośląskiego, małopolskiego i podkarpackiego.