Nasz kraj jeszcze nigdy nie potrzebował o tej porze dnia tyle prądu.
Rekordowe zapotrzebowanie to efekt fali upałów, która prawdopodobnie właśnie w środę ma swoją kulminację. Już przed godziną 13 PAP donosił, że według wstępnych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych (operatora systemu w naszym kraju) padł rekord.
Rekordowe zapotrzebowanie to efekt fali upałów, która prawdopodobnie właśnie w środę ma swoją kulminację. Już przed godziną 13 PAP donosił, że według wstępnych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych (operatora systemu w naszym kraju) padł rekord.
Niedługo później PSE potwierdziły to w informacji zamieszczonej na Twitterze.
Poprzedni rekord zapotrzebowania na prąd padł również przy okazji trwających obecnie upałów - 12 czerwca około godziny 13.15. Wówczas wynosił on 24 096 megawatów. Środowy wynik pobił ten wynik o kolejne 44 megawaty (dla porównania moc największej w Polsce elektrowni Bełchatów wynosi 5472 megawaty).
Polskie Sieci Elektroenergetyczne uspokajały 13 czerwca, że nie należy się obawiać, by w najbliższym czasie groziła nam sytuacja, gdy zabraknie w Polsce prądu, bowiem rezerwy prądu są wystarczające.
Rezerwy są jednak wystarczające w dużej mierze dzięki innym krajom. Ratuje nas bowiem prąd ze Szwecji czy z Niemiec.
Niedawno też blackout sparaliżował Argentynę oraz Urugwaj. Ale podobna sytuacja zdarzyła się też w Polsce. Jak ostatnio przypominaliśmy, 11 lat temu Szczecin i okolice były całkowicie pozbawione prądu.
Tomasz Sąsiada
Tomasz Sąsiada
Wirtualna Polska, 26 czerwenia 2019