Podsumowując obrady minister Steinmeier powiedział, że trzy kraje skierowały pod adresem Moskwy "jasne przesłanie", określając aneksję Krymu jako akt agresji niezgodny z prawem międzynarodowym.
"Nie możemy jednak dać się wciągnąć w spiralę eskalacji" – zastrzegł polityk niemieckiej SPD. Wskazał na "małe oznaki" zmniejszenia napięcia, wymieniając rozpoczęcie pracy na Ukrainie przez obserwatorów OBWE oraz zapowiedź wycofania przez Rosję części jej oddziałów znad granicy z Ukrainą.
Sikorski z kolei wyraził nadzieję, że wycofywanie wojsk rosyjskich "naprawdę się zaczęło i nie jest tylko związane z dzisiejszą datą 1 kwietnia".
Steinmeier powiedział, że nie widzi możliwości przyjęcia Ukrainy do NATO. Zastrzegł przy tym, że niemiecki rząd nie przyjął jeszcze ostatecznego stanowiska w sprawie ewentualnej perspektywy członkostwa Ukrainy w sojuszu.
"Mogę sobie wyobrazić formy bardziej intensywnej współpracy z Ukrainą w ramach Rady NATO-Ukraina. Nie widzę natomiast możliwości członkostwa w NATO" - powiedział. Dodał, że ucieszyły go słowa premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka, który sam mówił "z dużą ostrożnością" o perspektywie wejścia swego kraju do sojuszu. Przypomniał niedawną wypowiedź prezydenta USA Baracka Obamy o tym, że Ukraina "nie znajduje się na drodze prowadzącej do NATO".
Odpowiadając na pytania dziennikarzy o życzenia Polski dotyczące silniejszej obecności NATO w Polsce i krajach bałtyckich, Sikorski powiedział, że sojusz w latach 90. wyraził polityczną intencję, iż - w tamtym czasie - nie ma zamiaru przesuwania znaczących sił wojskowych na teren nowych państw członkowskich. Jak wyjaśnił minister, znaczące siły wojskowe definiowane były jako dwie ciężkie brygady.
"Gdyby u nas znalazły się dwie ciężkie brygady krajów NATO, bylibyśmy w zgodzie z tą intencją i bylibyśmy w pełni usatysfakcjonowani" - powiedział Sikorski. To jest kwestia opinii, czy to, co zrobiła Rosja wobec Ukrainy zmienia tę intencję, ale nadal będziemy szczęśliwi, jeżeli przybędą do nas dwie ciężkie brygady – dodał szef polskiego MSZ.
Steinmeier, Sikorski i Fabius spotkali się w Weimarze w ramach nieformalnego forum dialogu Trójkąta Weimarskiego, istniejącego od 1991 roku. W opublikowanej we wtorek deklaracji trzej ministrowie uznali kraje sąsiadujące z Unią Europejską za "najważniejszy obszar działań UE", w tym jej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Zapowiedzieli dodatkowe propozycje dla krajów najbardziej zaawansowanych w procesie zbliżania do UE. "Jeżeli będą sobie tego życzyły, otrzymają możliwość uczestniczenia we wspólnym obszarze gospodarczym, dzięki czemu będą mogły bardziej zintegrować się z unijnym rynkiem wewnętrznym" – czytamy w oświadczeniu.
Ministrowie zapowiedzieli poprawę zdolności rozwiązywania kryzysów w sąsiedztwie UE. Ostatnie kryzysy pokazały, że oferty UE są często nastawione na zbyt długofalowe działania - wskazali. UE powinna w większym stopniu wykorzystywać instrumenty wspólnej polityki zagranicznej i obronnej.
Zastrzegli, że choć UE nie będzie negocjowała z krajami trzecimi o jej stosunkach z sąsiadami, to oferta ze strony UE nie powinna "tworzyć nowych podziałów i wykluczać innych aktorów". Europejska Polityka Sąsiedztwa i inicjatywy łączące UE z innymi partnerami, w tym partnerami strategicznymi, powinny się wzajemnie wzmacniać - ocenili.
Ministrowie podkreślili, że na Europejską Politykę Sąsiedztwa UE przeznaczyła w latach 2014–2020 "znaczną sumę" 15,4 mld euro. Pieniądze powinny być jednak wykorzystywane z większą elastycznością - przyznali.
Zapowiedzieli rozwijanie kontaktów między społeczeństwami obywatelskimi, umocnienie kontaktów handlowych i większą integrację gospodarczą z krajami sąsiadującymi z UE.
W wydanym w poniedziałek oświadczeniu dotyczącym Ukrainy trzej ministrowie opowiedzieli się za zwołaniem po wyborach prezydenckich na Ukrainie 25 maja międzynarodowej konferencji w sprawie pomocy dla tego kraju. Zdaniem ministrów pożądany byłby udział Rosji.
Trójkąt Weimarski opowiedział się też za procesem pojednania na Ukrainie. Wezwał władze w Kijowie do przywrócenia monopolu państwa w dziedzinie stosowania siły oraz do zdystansowania się od skrajnych sił.
Z Weimaru Jacek Lepiarz
1 kwietnia 2014, PAP