"Rzeczpospolita" przypomina, że wkrótce po tragedii pojawił się półtoraminutowy film, na którym widać palące się szczątki maszyny i słychać trzaski przypominające wystrzały z broni.
Gazeta poznała treść ściśle tajnej notatki Agencji Wywiadu, z której wynika, że jej funkcjonariusz miał rozmawiać z rzekomym autorem filmu Andriejem Mendierejem. Rosjanin miał twierdzić, że widział funkcjonariuszy OMON biegających wokół wraku i strzelających. W notatce napisano, że zdaniem Mendiereja wyglądało to na dobijanie rannych.
Tymczasem "Rzeczpospolita" ustaliła, że wątpliwości dotyczące autentyczności dokumentu nabrała sama Agencja Wywiadu. Jej szef Maciej Hunia zawiadomił prokuraturę, która zleciła przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie. Zdaniem rozmówców gazety notatka została sfałszowana przez ludzi tajnych służb. Celem - według zachowującego anonimowość oficera ABW - miałaby być dezinformacja i skompromitowanie niektórych środowisk politycznych. Faktem jest, że notatka w połowie roku zaczęła krążyć między innymi wśród polityków - dodaje dziennik.
polskieradio.pl
27.11.2010