Tak emocjonalnie Donald Tusk zareagował na sobotnie wydarzenia w Białymstoku w trakcie Marszu Równości.
Po sobotnich wydarzeniach, które miały miejsce podczas Marszu Równości w Białymstoku prezydent Tadeusz Truskolaski składa do prokuratury serię zawiadomień. Według Truskolaskiego władze wojewódzkie oraz samorządowcy z PiS mogli złamać prawo.
Białostocki marsz, który odbył się w sobotę, kilkukrotnie próbowali zablokować kibice oraz zdeklarowani przeciwnicy środowisk LGBT, policja musiała użyć gazu, aby uspokoić tłum. Dochodziło do burd, bójek, ataków na uczestników marszu. Według najnowszych danych w związku z zamieszkami podczas marszu zatrzymano 25 osób, ale jak informują media, policja kontynuuje poszukiwanie kolejnych osób, które atakowały uczestników Marszu.
Białostocki marsz i towarzyszące mu rozróby odbiły się szerokim echem w całym kraju. Wielu komentatorów twierdzi, że to państwo jest odpowiedzialne za taki przebieg marszu.
Donald Tusk na sowim koncie w Twitterze napisał wprost, że obecna władza jest patronem tych, którzy w sobotę atakowali uczestników marszu.
Pomimo tego, że takie agresywne zachowanie potępiła szefowa MSWiA Elżbieta Witek, to na przykład posłanka PiS Joanna Lichocka nazwała ten incydent „elementem rozpalania konfliktów”, a marszałek województwa podlaskiego z PiS Artur Kosicki twierdzi, że winni rozróbom są prezydent miasta i osoby LGBT. Władysław Bartoszewski stwierdził, że w demokratycznych państwach ludzie LGBT mają prawo iść na demonstrację, domagając się tolerancji, teraz społeczeństwo polskie musi pokazać, że "Strefy wolne od LGBT" są niezgodnie z prawem.
Stanowisko w sprawie kontrowersyjnego przebiegu marszu w Białymstoku zajął także Episkopat. W komunikacie wskazał, że każda forma agresji jest wbrew nauce Jezusa Chrystusa i szacunek należy się każdemu człowiekowi bez względu na jego poglądy.
Sputnik, 22 lipca 2019