W studiu była gorąca wymiana zdań. Posłanka PiS przyznała, że robiła zakupy w niedzielę handlową. - Rzeczywiście ceny wzrosły. Sama to widzę robiąc zakupy. Ludziom jest rzeczywiście trudniej, ale wiemy dlaczego.
Wiemy skąd ten kryzys - mówiła Małgorzata Gosiewska. - Mam problem, bo nie jem chleba i nie jem masła, co sprawia, że nie wiem jaka jest w tej chwili cena. Będzie mnie pan przepytywał jak Donald Tusk Jarosława Kaczyńskiego z cen produktów? Proszę mnie nie przepytywać. Żeby mocno stąpać po ziemi, trzeba spotykać się z ludźmi. My mamy tę cechę, że się z ludźmi spotykamy. Nie mamy problemu z tym, żeby wsiąść do tramwaju i z kimś porozmawiać po drodze. Robiłam zakupy wczoraj w swoim lokalnym sklepiku - przyznała Małgorzata Gosiewska.
Patryk Michalski pytał o stosunek do handlu w niedzielę. Dzień wcześniej była niedziela handlowa.
- Uderzam się w pierś. To sklep lokalny, rodzinny i może taką działalność prowadzić. Należę do tych polityków, którzy pracują siedem dni w tygodniu. Czasem zdarza mi się dzień wolny. Chciałby pan iść do wielkiej galerii zamiast iść z rodziną na spacer? - pytała Małgorzata Gosiewska.
W studiu była gorąca wymiana zdań w temacie cen produktów spożywczych. Posłance nie podobało się przepytywanie. - Gdyby pan mi zlecił, to bym osobiście sprawdziła i wydruki panu przyniosła. Może pan przygotować sobie ceny innych produktów, i co to zmieni? Nie bawi mnie taka zabawa, takie przekomarzanie się w stylu Donalda Tuska - stwierdziła Małgorzata Gosiewska.
Wirtualna Polska, 12 grudnia 2022
Wiemy skąd ten kryzys - mówiła Małgorzata Gosiewska. - Mam problem, bo nie jem chleba i nie jem masła, co sprawia, że nie wiem jaka jest w tej chwili cena. Będzie mnie pan przepytywał jak Donald Tusk Jarosława Kaczyńskiego z cen produktów? Proszę mnie nie przepytywać. Żeby mocno stąpać po ziemi, trzeba spotykać się z ludźmi. My mamy tę cechę, że się z ludźmi spotykamy. Nie mamy problemu z tym, żeby wsiąść do tramwaju i z kimś porozmawiać po drodze. Robiłam zakupy wczoraj w swoim lokalnym sklepiku - przyznała Małgorzata Gosiewska.
Patryk Michalski pytał o stosunek do handlu w niedzielę. Dzień wcześniej była niedziela handlowa.
- Uderzam się w pierś. To sklep lokalny, rodzinny i może taką działalność prowadzić. Należę do tych polityków, którzy pracują siedem dni w tygodniu. Czasem zdarza mi się dzień wolny. Chciałby pan iść do wielkiej galerii zamiast iść z rodziną na spacer? - pytała Małgorzata Gosiewska.
W studiu była gorąca wymiana zdań w temacie cen produktów spożywczych. Posłance nie podobało się przepytywanie. - Gdyby pan mi zlecił, to bym osobiście sprawdziła i wydruki panu przyniosła. Może pan przygotować sobie ceny innych produktów, i co to zmieni? Nie bawi mnie taka zabawa, takie przekomarzanie się w stylu Donalda Tuska - stwierdziła Małgorzata Gosiewska.
Wirtualna Polska, 12 grudnia 2022