CV-22B Osprey to maszyna nowatorska – jest seryjnie produkowanym i używanym na masową skalę zmiennowirnikowcem. Wygląda jak samolot, którego silniki wraz z dużymi śmigłami umieszczono na samych końcówkach skrzydeł.
Kluczową cechą Ospreya jest możliwość zmiany położenia silników i śmigieł – po ustawieniu ich pionowo (albo pod wybranym kątem) maszyna z samolotu zmienia się w śmigłowiec. Co istotne, zmiany można dokonać podczas lotu, gdy maszyna znajduje się w powietrzu.
Hybryda samolotu i śmigłowca
W teorii pozwala to na połączenie zalet samolotu i śmigłowca, czyli dużej szybkości i zasięgu z możliwością pionowego startu i lądowania. CV-22B Osprey może lecieć z prędkością przekraczającą 500 km/h, a jego zasięg do przebazowania sięga niemal 4,5 tys. km. Ważąca 14 ton maszyna może transportować znaczny ładunek – jego masa w przypadku przewożenia w ładowni sięga 9 ton, a w przypadku podwieszenia pod kadłubem wynosi ok. 6 ton.
W praktyce ta awangardowa konstrukcja, mimo wydania ponad 50 mld dolarów i ponad 30 lat rozwoju, ciągle sprawia wiele problemów.
CV-22B Osprey – problemy ze sprzęgłem
Najnowszym z nich jest wadliwa praca układu napędowego, a konkretnie sprzęgła w przekładni, łączącej silnik z wirnikiem. W ciągu ostatnich 6 tygodni miały miejsce dwa incydenty z niewłaściwą pracą tego elementu. Choć nikt nie odniósł obrażeń, a dowództwo chwali profesjonalizm pilotów, którzy poradzili sobie w awaryjnej sytuacji, AFSOC - dowództwo operacji specjalnych sił powietrznych - zdecydowało o zamrożeniu lotów na Ospreyach.
Takich samych (pod względem konstrukcyjnym, bo istnieją różnice w wyposażeniu) zmiennowirnikowców używa także Korpus Piechoty Morskiej i marynarka wojenna, które jednak nie zdecydowały się na rezygnację z wykorzystania Ospreyów w bieżącej służbie.
Problem znany od lat
Być może jest to wynikiem specyfiki misji, wykonywanych przez maszyny AFSOC, które – jako sprzęt dla sił specjalnych – częściej latają niżej i wykonują bardziej ryzykowne manewry, gdzie margines błędu jest mniejszy.
Rezultat podjętych działań jest jednak taki, że część sił specjalnych nie może skorzystać z zalet Ospreyów. Amerykańskie źródła wskazują przy tym, że usterka po raz pierwszy została wykryta i zgłoszona w 2010 roku. Od tamtego czasu doszło do dziesięciu awarii, jednak producent do tej pory nie znalazł rozwiązania, które pozwoliłoby wyeliminować problem.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski
22 sierpnia 2022