Zamrozić można prawie wszystko i prawie wszystko można kupić zamrożone lub w puszce.
Wielkanoc za pasem, tymczasem w sklepach rosną kolejki. To efekt wprowadzonych przez rząd nowych obostrzeń w handlu. Większość z nas będzie z pewnością kupowała jedzenie na zapas – już nie po to, by szykować się na koniec świata, ale dlatego, by znowu nie stać w kolejce do wejścia do sklepu. Warto się na te zakupy przygotować i nabyć takie produkty, które się nie zepsują i te, które w razie czego spokojnie można zamrozić.
Wielkanoc za pasem, tymczasem w sklepach rosną kolejki. To efekt wprowadzonych przez rząd nowych obostrzeń w handlu. Większość z nas będzie z pewnością kupowała jedzenie na zapas – już nie po to, by szykować się na koniec świata, ale dlatego, by znowu nie stać w kolejce do wejścia do sklepu. Warto się na te zakupy przygotować i nabyć takie produkty, które się nie zepsują i te, które w razie czego spokojnie można zamrozić.
Do zamrażania nadają się z pewnością wszelkie dania gotowe: zupy, pieczenie, mięsa, pasztety. Ale spokojnie możemy mrozić rzeczy nieoczywiste. Nawet jajka – a tych na święta kupujemy na ogół sporo. Jaja można zamrażać na kilka sposobów. Zasada jest jedna: bez skorupki.
Rozbite jaja można wlać do jakiegoś pojemniczka i wstawić do zamrażarki. Można je też wcześniej wymieszać - ale nie ubijać, by nie zawierały za dużo powietrza. Po rozmrożeniu nadadzą się do jajecznicy albo na przykład do ciasta. Jeśli do zamrażarki włożymy surowe jaja – popękają. Jeśli to samo zrobimy z gotowanymi, wyjmiemy kawałki gumowatej substancji. Niezbyt to apetyczne.
Nieźle mrożą się też sery twarde, na przykład żółte, cheddar, havarti, mozzarella, parmezan, feta. Nie należy wkładać do zamrażarki serów miękkich, jak brie, camembert oraz serów niskotłuszczowych. Po rozmrożeniu będą niesmaczne, zmieni się też ich tekstura. Ser po rozmrożeniu powinniśmy zjeść w ciągu trzech dni – warto więc go wcześniej odpowiednio poporcjować. Może stracić nieco walorów wizualnych i stać się bardziej kruchy, ale ciągle świetnie nada się do zapiekanek, pizzy etc.
Nie wiesz co zrobić z nadmiarem czipsów i orzechów? Wsadź do zamrażarki – to nie żart. Oba produkty są dość tłuste, zamrożenie znacznie przedłuży ich trwałość i okres przydatności do spożycia. To samo możesz zrobić, jeśli chcesz wydłużyć żywotność mąki – szczególnie pełnoziarnistej. Zawiera ona nieco tłuszczy, które po prostu zaczynają jełczeć. Po zamrożeniu ten proces zostaje przerwany a mąka może leżeć o wiele dłużej, niż wskazuje to data na opakowaniu.
Mrozić można też mleko – chociaż tego produktu chyba nikt nie kupi na święta zbyt dużo. Doskonale mrozi się pieczywo, więc warto o tym pamiętać, gdy zauważymy, że mamy go nadmiar.
Co nie nadaje się do mrożenia?
Zacznijmy od produktów typowo świątecznych. Śmietana i sosy na niej oparte po rozmrożeniu rozwarstwią się i nie będą się nadawały do spożycia. Podobnie stanie się z gotowanymi ziemniakami – zawierają bardzo dużo wody, która stworzy kryształki i całkowicie zniszczy teksturę kartofli.
Podobnie stanie się z sałatą, która po rozmrożeniu będzie przypominała rozgotowany szpinak. Kruchość stracą też potrawy smażone, jabłka i gruszki staną się papkowate. Mrozić można pomidory, ale pod warunkiem, że później chcemy ich użyć do zrobienia zupy, sosu lub zapiekanki.
Nie potrzebujesz dużo warzyw? Kup mrożonki
Warzywa zamrożone tuż po zebraniu i zapakowane w worki są świetną opcją dla osób, które potrzebują ich niewiele. W ten sposób można kupić półprodukty na przykład na sałatkę warzywną, jarzyny do ryby po grecku, warzywa na zupę.
Aby nie przesadzić z ilością świeżego jedzenia, warto też sięgnąć po puszki. Ich zawartość nie zepsuje się przez wiele miesięcy. W ten sposób nie zmarnujemy nie tylko warzyw, ale i wielu innych produktów.
Wirtualna Polska, 7 kwietnia 2020