https://www.kurs.kz/ - Курсы валют в обменных пунктах г. Алматы и других городах Казахстана
 


 






Найти
 
 


Słowacja w ciągu najbliższych trzech lat kupi 30 transporterów Rosomak w nowej wersji


Polski producent uzyska dzięki temu 120 mln zł - poinformowała w piątek w Siemianowicach Śląskich premier Ewa Kopacz na wspólnej konferencji z premierem Słowacji Robertem Ficem.
Szefowie obu rządów podpisali w zakładach Rosomak (do niedawna Wojskowych Zakładach Mechanicznych), gdzie produkowane są kołowe transportery opancerzone, list intencyjny ws. współpracy w dziedzinie przemysłu zbrojeniowego. Wcześniej oboje obejrzeli jego linie produkcyjne.

"Słowacja w ciągu najbliższych trzech lat zakupi 30 sztuk nowego wariantu transportera Rosomak" - powiedziała Kopacz. "Dzięki temu do zakładów w Siemianowicach Śląskich wpłynie ponad 120 mln zł" - powiedziała premier. Nowa wersja będzie stanowiła połączenie polskiego wozu i słowackiej wieży; ma nosić nazwę Scipio.

Kopacz oceniła, że to bardzo duży sukces polskiego przemysłu zbrojeniowego, polskiej gospodarki i gwarancja miejsc pracy - nie tylko w zatrudniających ok. 450 pracowników zakładach Rosomak, ale i u kooperantów spółki, czyli dla 3,5 tys. osób.

"Dzisiejsze podpisanie listu intencyjnego jest obustronnym zwycięstwem i Polski, i Słowacji. Słowacja musi zmodernizować swoją technikę wojskową, potrzebujemy transporterów tego typu" - podkreślił premier Fico. Jak ocenił, najwłaściwszym rozwiązaniem jest, "jeśli w modernizacji techniki bierze udział również słowacki przemysł zbrojeniowy".

Fico wyraził przekonanie, że ministrowie obrony obu krajów zrobią wszystko, by została podpisana umowa określająca m.in. warunki współpracy i dostaw. Podkreślił, że list intencyjny to polityczna deklaracja poparcia dla projektu. Przyznał, że znalezienie rynków dla wspólnego produktu wymaga rozeznania, ale zapewnił, że „dyplomacja ekonomiczna działa”.

Kopacz zapowiedziała, że obie strony chcą polsko-słowacki wariant transportera bardzo mocno promować w Europie i na świecie. "Chcemy, żeby zamówienia spływały szeroką falą właśnie tu, do Siemianowic" - zaznaczyła premier. Również Fico podkreślił, że zrobi wszystko, by wspólną wersję pojazdu wprowadzić do innych krajów.

Premier Słowacji przypomniał, że współpraca z Polską może także dotyczyć modernizacji samobieżnych armatohaubic Dana. (Tej broni, wyprodukowanej na Słowacji, Wojsko Polskie będzie używać co najmniej do roku 2025). Podkreślił znaczenie współpracy regionalnej, przypominając szkolenia polskich pilotów MiG-ów-29 na symulatorach na Słowacji i słowacko-czeską współpracę w obronie przestrzeni powietrznej. Wyraził przekonanie, że Polska może się włączyć w ten i inne projekty w ramach współpracy Grupy Wyszehradzkiej.

"Polska przeznacza na obronę dwa procent PKB, to ogromne pieniądze. Słowacja nie może sobie na to pozwolić, wspólne działanie w obronie jest dla nas niezwykle ważne, każde państwo potrzebuje pieniędzy na obronność, ale i na inne potrzeby także" – zaznaczył Fico.

Kopacz zaznaczyła, że produkt siemianowickich zakładów jest wysoko oceniany nie tylko w Europie, ale i na świecie oraz wyjątkowo dobrze sprawdził się na misji w Afganistanie. Zdaniem szefowej rządu transportery i sprawna załoga zakładów z Siemianowic Śl. zasługują na najwyższy znak jakości.

Fico, życząc polskim zakładom wielu sukcesów, podkreślił, że na Słowacji buduje się "fantastyczne wieże". "Ta nasza współpraca będzie przykładem dla kolejnych krajów Grupy Wyszehradzkiej i innych regionów w Europie, bo to jest potwierdzenie, że w dziedzinie zbrojenia, nowej techniki wojskowej, współpraca może być efektywna, nowoczesna i może być korzystna dla obu stron" - powiedział Fico. Poinformował też, że jego kraj, szukając nowych wozów dla piechoty, chciał najtańszego rozwiązania.

Polska premier podkreśliła, że podpisana w 2013 r. nowa umowa licencyjna z fińską firmą Patria, która skonstruowała transporter, umożliwia sprzedaż pojazdów do innych krajów bez ograniczeń geograficznych. "To jest pierwsza taka transakcja, a ja myślę, że to jest dobry początek" - powiedziała Kopacz. Wyraziła przekonanie, że "ponieważ nie tylko w Europie, ale i na świecie idzie czas na zbrojenia, na ten produkt będzie popyt".

Podziękowała też szefowi rządu w Bratysławie za osobiste wsparcie pozyskania transporterów dla słowackiego wojska. "Jestem przekonana, że ten projekt będzie służyć nie tylko zdolności obronnych naszych państw, ale zwiększy nasz wkład w bezpieczeństwo całego regionu" - powiedziała Kopacz. Program transportera Rosomak nazwała najważniejszym sukcesem przemian w polskim przemyśle obronnym po 1989 r.

Ewa Kopacz wyraziła przekonanie, że pojazd, który powstanie z połączenia polskiego wozu i słowackiej wieży, będzie dobrą wizytówką obu krajów. Podkreśliła dobrą współpracę obu rządów na różnych polach. Również Fico ocenił wysoko współpracę między oboma krajami w innych kwestiach, m.in. przy odrzuceniu na ostatnim szczycie UE pomysłu obowiązkowych kwot imigracyjnych.

Oferowany Słowacji transporter został przygotowany przez Polską Grupę Zbrojeniową i należącą do niej spółkę Rosomak SA oraz słowacką firmę EVPU. Jest on połączeniem produkowanego w Polsce podwozia z wieżą TURRA-30 wyposażoną w automatyczną armatę kalibru 30 mm sprzężoną z karabinem maszynowym oraz wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych. Scipio został pokazany w maju na targach IDET w Brnie. W czerwcu został poddany próbom poligonowym na Słowacji.

Rosomak to polska nazwa ośmiokołowego modułowego wozu opancerzonego AMV skonstruowanego przez fiński koncern Patria. Został on wybrany przez MON w rozstrzygniętym w grudniu 2002 r., wartym 5 mld zł, przetargu na ok. 700 wozów dostarczanych w latach 2004-2013. W 2003 r. podpisano 10-letnią umowę na produkcję licencyjną wozów w Siemianowicach Śląskich.

W 2013 r. podpisano z Patrią umowę na przedłużenie o kolejne 10 lat licencji na produkcję Rosomaków w Polsce. Porozumienie umożliwiło Finom wywiązanie się z umowy offsetowej i uniknięcie kar umownych, a polskim zakładom dalszą produkcję i modyfikację Rosomaków (wprowadzono do nich ponad 600 poprawek). W 2013 r. wojsko zamówiło dostawy ok. 300 następnych Rosomaków w latach 2014-2019 (za 1,65 mld zł).

Prezes PGZ Wojciech Dąbrowski ocenił, że piątkowe podpisanie listu intencyjnego „to początek dobrej współpracy ze Słowacją, ale też początek funkcjonowania w nowym modelu – bliskiej współpracy stron rządowych, wojskowych i przemysłu. „To model, który pomaga na sprawne, skuteczne lokowanie sprzętu za granicą, tym bardziej, że będziemy oferowali sprzęt wspólny – polskie podwozie i słowacką wieżę. To daje ogromne szanse na powodzenie na rynku” - uznał szef PGZ.

"Dzięki współpracy polsko-słowackiej zapowiada się największy i najbardziej spektakularny od lat kontrakt eksportowy polskiego przemysłu zbrojeniowego" - ocenił. "Mam nadzieję, że to zapowiedź kolejnych zagranicznych zamówień. Prowadzimy rozmowy z innymi krajami europejskimi, ale także afrykańskimi, na temat sprzedaży Rosomaków. Posiadamy też inne produkty z potencjałem eksportowym, tj. karabiny z fabryki Łucznik czy zestawy przeciwlotnicze z Meska" - dodał. Podkreślił, że takie łączone oferty - jak w przypadku polskiego podwozia i słowackiej wieży - to droga do zwiększenia eksportu polskiego przemysłu obronnego. "Jako PGZ będziemy kontynuować taką strategię biznesową" - zapewnił.

Prezes PGZ powiedział, że słowacka wieża bardzo dobrze sprawdziła się podczas prób – podobnie, jak polski Rosomak, na którym była już wówczas zamontowana. „Odbyły się testy na poligonie, wszystko jest sprawdzone, zgrane, zintegrowane” - zaakcentował Dąbrowski; zaznaczył, że wciąż trwają wspólne prace prowadzone przez PGZ i słowackich partnerów.

„To bardzo udany tydzień Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Porozumienie zapowiadające produkcję Rosomaków dla słowackiej armii, a także ulokowanie przez MON budowy sześciu okrętów wojennych w naszej Grupie to momenty przełomowe, które jasno pokazują, po co skonsolidowaliśmy polski przemysł obronny wokół PGZ" - dodał.

Rzecznik Rosomak SA Michał Rumin zaakcentował, że w odróżnieniu od pierwotnej umowy licencyjnej, ta podpisana w 2013 r. nie zawiera żadnych ograniczeń dotyczących rynków eksportowych dla Polski. "Możemy sprzedawać Rosomaka na całym świecie, w porozumieniu z naszym fińskim partnerem. To kwestia biznesowa. Nam bliżej do Słowaków, Finom może być łatwiej dogadać się z innymi Skandynawami" – powiedział Rumin.

Obecnie w polskim wojsku służy ok. 670 Rosomaków w różnych wersjach. Pojazdów używał polski kontyngent ISAF w Afganistanie. Oprócz Polski, która jest największym użytkownikiem AMV, wozy te wybrały Finlandia, Chorwacja, Słowenia, RPA, Szwecja i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Radek Pietruszka, Warszawa
PAP, 4 lipca 2015
 
Дата публикации:03.07.2015
Тематика:Бизнес, В мире
Просмотров:484
 
Ключевые слова:
Военная техника Вооружение Бронетранспортёр Rosomak Евросоюз Польша Словакия
 
 


Комментарии



 



Другие новости по этой теме