Do incydentu w Kotomierzu koło Bydgoszczy doszło w nocy z soboty na niedzielę. Nieznani sprawcy otworzyli osiem stojących na bocznicy wagonów i wysypali z nich zboże pochodzące z Ukrainy. Ziarno miało trafić do Gdańska, skąd następnie miało zostać wysłane do Maroka. Straty to kilkaset tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło gdy w Polsce trwa protest rolników, którzy domagają się m.in. ograniczenia niekontrolowanego napływu do krajów UE towarów rolnych z Ukrainy.
Do sprawy wysypanego w Polsce zboża wiceminister Wysocki odniósł się w wypowiedzi dla ukraińskiej publicznej telewizji.
Taras Wysocki oświadczył, że szkody dla mienia prywatnego "są w sposób oczywisty wykroczeniem". Dodał następnie, że odszkodowanie powinien wypłacić sprawca szkód, przy czym jest to możliwe tylko po odpowiednim postępowaniu sądowym, albo też jako dobrowolne zadośćuczynienie.
Potwierdził, że Ukraina została powiadomiona, że w Polsce wszczęto postępowania w sprawie zniszczenia produktów rolnych.
- Mówimy o postępowaniu sądowym (...). Mamy nadzieję, że sprawy zostaną rozpatrzone i przekazane do sądu w maksymalnie krótkim czasie. Liczmy na sprawiedliwość i na odnotowanie, iż niezbędne jest całkowite pokrycie szkód przez tych, którzy je wyrządzili - powiedział wiceminister.
Przekonywał, że jest to powszechną praktyką w państwach demokratycznych i że "jeśli taki fakt zaistniał, to jest naturalne, że odszkodowanie powinna zapewnić ta strona, która jest winna".
Ukraińcy oburzeni incydentem w Polsce
Do sprawy wysypanego zboża w niedzielę odniósł się też wicepremier infrastruktury Ukrainy. Ołeksandr Kubrakow oświadczył, że w Polsce zniszczono 160 ton ukraińskiego zboża.
Polityk zdarzenie nazwał "wandalizmem". Wezwał polskie władze, aby pociągnęły sprawców do odpowiedzialności.
WP Wiadomości, 28 lutego 2024
