Jak wykazały przeprowadzone przez naukowców z Imperial College i King`s College w Londynie badania obejmujące 3,6 miliona mieszkańców okolic lotniska Heathrow, ryzyko hospitalizacji i zgonu z powodu udaru mózgu, zawału serca oraz chorób układu krążenia było o 10-20 proc. wyższe na obszarach o największym natężeniu hałasu powodowanego przez nisko przelatujące samoloty. Na „najgłośniejszych” terenach żyło około 2 proc. badanych (około 70 tys. osób).
Jak z tego wynika, porty lotnicze mogą bezpośrednio wpływać na stan zdrowia żyjącej w okolicy ludności, co powinno być brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o ich lokalizacji.
Główny autor badań, dr Anna Hansell z Imperial College w Londynie zastrzega, że hałas niekoniecznie jest przyczyną częstszych zachorowań i zgonów: „Sposób, w jaki ekspozycja na hałas wpływa na zdrowie nie został dokładnie poznany, możliwe jednak, że chodzi na przykład o podnoszenie ciśnienia tętniczego krwi lub o zakłócanie snu.”
Także opublikowane w tym samym numerze BMJ wyniki amerykańskich badań, obejmujących 6 milionów osób mieszkających w pobliżu 89 amerykańskich portów lotniczych wskazują, że tam, gdzie hałas powodowany przez samoloty jest największy, hospitalizacje z powodu chorób serca są częstsze.
Aby dokładniej wyjaśnić problem, potrzebne będą dalsze badania – zaznaczają autorzy badań angielskich. Podkreślają, że dane dotyczące natężenia hałasu pochodzą z roku 2001. Obecnie, choć startuje i ląduje więcej samolotów, hałas jest mniejszy dzięki ostrzejszym przepisom, które wpłynęły na udoskonalenie ich konstrukcji i zmianę rozkładu lotów.
Linie eksploatujące bardziej hałaśliwe samoloty muszą płacić więcej portom lotniczym, co zachęca do wymiany maszyn na nowsze lub ich modernizacji. Jak twierdzi rzecznik lotniska Heathrow, w sumie liczba osób narażonych na hałas spadła o 90 proc., mimo, że liczba lotów niemal się podwoiła.
Naukowcy zaznaczają, że ryzyko związane z hałasem jest znacznie niższe od tego, jakie niosą ze sobą palenie, brak aktywności fizycznej czy nieprawidłowa dieta.
14 października 2013, Warszawa
PAP