Rekord może paść przed końcem sierpnia - oznajmił cytowany przez agencję Reuters Ted Scambos z centrum danych, gdzie monitoruje się pokrywę lodową w Arktyce i innych częściach świata.
Powierzchnię lodu morskiego w Arktyce obserwuje się bardzo uważnie, gdyż cały ten region ma wielki wpływ na klimat Ziemi - porównuje się go nieraz do klimatyzatora naszej planety. W tym roku arktyczny lód morski topniał tak intensywnie, że pojawiły się sugestie dotyczące możliwości otwarcia tzw. przejścia północno-zachodniego - morskiej drogi prowadzącej wewnątrz Archipelagu Arktycznego od północy Kanady i Alaski - na północ Europy i Azji.
Tego lata lodowiec może stopnieć na tak ogromnej powierzchni. Prawdopodobnie zostanie go mniej, niż 4 mln km2 - uważa Scambos.
Poprzedni rekord należał do roku 2007, kiedy pokrywa lodowa Arktyki skurczyła się do 4,28 mln km2 - o 23 proc. mniej, niż podczas wcześniejszego rekordu (z roku 2005), i o 39 proc. mniej, niż wynosi uśredniona powierzchnia pokrywy lodowej z lat 1979 - 2000.
Pobicie kolejnego rekordu w sierpniu byłoby nietypowo wczesne. W ubiegłym roku moment, kiedy lód był najmniejszy, przypadł na 9 września. Topnienie arktycznego lodu morskiego zwalnia zwykle właśnie w sierpniu, gdy północna półkula chyli się ku jesieni. Jednak w tym roku wszystkie procesy przyspieszyły - zauważa Scambos.
Zdaniem Scambosa, te procesy wyraźnie świadczą o zmianach klimatu spowodowanych dzialalnością człowieka, m.in. emisją gazów cieplarnianych. "Wszystko z tym związane prowadzi w tym samym kierunku: ogrzaliśmy Ziemię" - powiedział.
Również latem tego roku intensywnie topniała pokrywa lodowa Grenlandii. Na zdjęciach NASA widać było, że przez kilka dni lipca topnienie objęło aż 97 proc. pokrywy lodowej tej wyspy. W tym samym miesiącu góra lodowa wielkości dwóch Manhattanów oderwała się od grenlandzkiego lodowca Petermann Glacier.
23 sierpnia 2012, Warszawa
PAP