Już Karol Darwin sugerował, że życie mogło narodzić się w ogrzewanych wulkanicznie bajorach bogatych w substancje odżywcze. Mimo to bardzo długo popularne były teorie o narodzinach życia na dnie oceanów, w pobliżu kominów termalnych.
Okazuje się jednak, że skład chemiczny wody w oceanach mógł nie być odpowiedni dla narodzin życia, ze względu na zbyt niski poziom potasu w stosunku do sodu. Z drugiej strony w gejzerach, takich jak te w parku narodowym Yellowstone w USA, proporcja potasu do sodu jest dużo korzystniejsza.
"Komórki do syntezy białek potrzebują potasu. Sód blokuje ten proces" – wyjaśnia współautor badań, Armen Mulkidjanian z Uniwersytetu w Osnabrueck w Niemczech.
Proporcja potasu do sodu musiałaby zatem przekraczać jeden do jednego na korzyść potasu. W oceanach jednak proporcja ta wynosi 40:1 na korzyść sodu.
Obecnie komórki używają skomplikowanych białek, dzięki którym wypompowują na zewnątrz nadmiar sodu. Dlatego komórka może działać prawidłowo. Jednak pierwsze komórki nie miały do dyspozycji tej "maszynerii". Były zatem całkowicie zdane na swoje środowisko życia – podkreślają badacze.
20 lutego 2012, Warszawa
PAP